autor: Redakcja GRYOnline.pl
Myśli nieprzemyślane - Trzeci korzysta
Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. I chociaż zawsze żal, gdy coś umiera lub wręcz zostaje zabite, trzeba przyznać, że nie jest zły – ten trzeci.
Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. Ten trzeci to Games Convention. Parę lat temu niemieckie targi wysiudały z biznesu zasłużony ECTS. Przypadek to nie był żaden, że na tydzień przed imprezą w Londynie, na kontynencie (a więc bliżej praktycznie dla wszystkich, poza Anglikami) powstało GC. Niemcy zrobili piękny show na terenie swoich olbrzymich terenów wystawienniczych, z udziałem hostess ubranych bardzo skąpo oraz jeszcze skąpiej – światła, muzyka i gry. Niby początkowo przez Niemców dla Niemców, ale szybko miało się to zmienić. Może ECTS by atak odparł lub odpierał go dłużej, gdyby się nie podzielił na dwa. Game Stars Live wystartowały z kopyta, ale cóż skoro i tak dwukrotnie słabiej im poszło niż GC, które miały miejsce ledwie chwilę wcześniej. Za rok już do Londynu na prawdę nie było po co jechać.
Z kolei Douglas Lowenstein odchodząc z ESA spalił za sobą E3. Idea zmian była całkiem słuszna, bo jak bardzo byśmy bawić się nie lubili, to – wierzcie mi – przesiedzenie trzech dni na dyskotece przy usilnym utrzymywaniu swojego mózgu w jakiej takiej sprawności do pracy skutecznie odbiera chęć do życia. I tak prawie wszystko, co godne uwagi, poznaje się na targach za zamkniętymi drzwiami. Stąd pomysł, by cała impreza odbyła się za zamkniętymi drzwiami jest z naszego punktu widzenia jak najbardziej ok. Z drugiej strony... co to za targi bez kilkudniowego widowiska...? I znów doszło do podziału. W Santa Monica odbędzie się E3 Media Summit, a w dotychczas goszczącym E3 Los Angeles Convention Center będzie widowisko – E for All. Na jesieni. Efekt? Co więksi wydawcy gier organizują własne zakrojone na wielką skalę prezentacje tytułów znajdujących się w ich planie wydawniczym. Tak zrobił Ubisoft w Paryżu, tak za chwilę robi Electronic Arts w Los Angeles. I znów na tym skorzysta Lipsk, bo tam spotkają się wszyscy.
W sumie, nie jest to dla nas, Polaków, żaden powód do narzekania. Do Lipska jedzie się z Krakowa jakieś 6 godzin, przy odpowiednim przygotowaniu się na podróż nie jest ona szczególnie uciążliwa dla nikogo prócz kierowcy. ;-) Jedzenie w Niemczech jest kilkukrotnie lepsze niż w Stanach i jakieś parę tysięcy razy lepsze niż w Anglii. I póki co nie wydaje się, żeby GC miało się stać coś złego, bo raz że bardziej w środku Europy ciężko już jakieś targi zrobić, a ponadto lipskie tereny targowe doskonale sprawdzają się i w roli sceny pod widowisko (pięć olbrzymich hal) i jako przystań dla spokojnych prezentacji (Business Center). I chociaż zawsze żal, gdy coś umiera lub wręcz zostaje zabite, trzeba przyznać, że nie jest zły – ten trzeci.
Borys „Shuck” Zajączkowski
Powiązania do myśli
- MNP.50 – Wirtualne traumy
- MNP.51 – Agencja morderców
- MNP.52 – W szponach statystyki
- MNP.53 – Czas na Piknik!
- MNP.54 – Ideał piękna
- MNP.55 – O mieczach i dyskach
- MNP.56 – Najgorsze MNP ever
- MNP.57 – Zły dotyk
- MNP.58 – Ostatnia gra single
- MNP.59 – Xbox 360 Vista Edition
- MNP.60 – Krzywa nauki Gothic 3
- MNP.61 – Świat bez myszy
- MNP.62 – Zabijam, bo lubię
- MNP.63 – Wiidzieliśmy
- MNP.64 – Dzień dobry, czy zastałem Jolkę?
- MNP.65 – Troika
- MNP.66 – Google dyskutuje o gustach
- MNP.67 – O inteligencji pecetowca
- MNP.68 – Online’owy Władca
- MNP.69 – Prorocy na start!
- MNP.70 – Hamburgeryzacja gier
- MNP.71 – Seks, polityka i samochody
- MNP.72 – Cześć, jestem Mac
- Myśli nieprzemyślane o życiu (i o grach)
- MNP.74 – Uśmiercaj mnie powoli
- MNP.75 – Walcz, Fryderyku Chopinie, walcz!
- MNP.76 – Euro 2012
- MNP.77 – Gra Roku!!!
- MNP.78 – Gry przyszłości
- MNP.79 – Oto moja broń