Myers wyciął konkurencję - Halloween na szczycie Box Office

Gdy mówimy o filmowych slasherach, zazwyczaj przed oczami stają nam trzy postacie – Freddy Krueger, Jason Voorhees i Michael Myers. Cała ta wesoła gromadka maszyn do zabijania na stałe wpisała się w popkulturę i wciąż potrafi przyciągnąć masę widzów do kin. Dowodem na to jest najnowsza odsłona cyklu Halloween z tym ostatnim złoczyńcą w roli głównej. Wypuszczony w 40. urodziny marki bezpośredni sequel filmu z 1978 roku (ignorujący wszystko, co działo się w serii od tamtej pory) przebojem wbił się na sam szczyt weekendowego zestawienia Box Office USA. Tytuł w reżyserii Davida Gordona Greena z Jamie Lee Curtis powracającą jako Laurie Strode zebrał w amerykańskich kinach 77,5 miliona dolarów. To drugie najlepsze otwarcie października w historii (przypomnijmy, że rekord należy do Venoma, który dwa tygodnie temu uzyskał wynik na poziomie 80 milionów dolarów) i drugi najlepszy debiut horroru z kategorią wiekową R (na tym polu ustępuje jedynie ubiegłorocznemu hitowi To).

Michael Myers nie bierze jeńców.

Łącznie na całym świecie Halloween wygenerowało 91,8 miliona dolarów. Należy jednak pamiętać, że w większości krajów europejskich, w tym również w Polsce, film zadebiutuje dopiero w tym tygodniu. Wygląda zatem na to, że publiczność była spragniona porządnego mordowania na ekranie. Produkcja Davida Gordona Greena broni się również warsztatowo. W oczach krytyków i widzów jest ona co najmniej dobra.

Na drugim miejscu najnowszego weekendowego zestawienia Box Office USA znalazły się Narodziny gwiazdy. Dramat muzyczny z Bradleyem Cooperem i Lady Gagą w rolach głównych nadal trzyma się bardzo mocno, choć jest obecny na ekranach kin od niemal trzech tygodni. Tytuł dorzucił do swojego wyniku 19,3 miliona dolarów. Łącznie na całym świecie zebrał on nieco ponad 201 milionów dolarów.

Podium listy zamyka lider dwóch poprzednich zestawień, czyli Venom. Film Rubena Fleischera z Tomem Hardym w roli głównej zarobił w ubiegły weekend w Stanach Zjednoczonych 18,1 miliona dolarów. To niemal o połowę mniej w porównaniu z ubiegłym tygodniem. Mimo to tytuł wciąż radzi sobie doskonale i nadal jest najlepiej zarabiającą produkcją puszczaną obecnie w kinach na świecie. Łącznie geneza powstania słynnego przeciwnika Spider-Mana zgromadziła już niemal 462 miliony dolarów.

Na dalszych miejscach weekendowego zestawienia Box Office USA nie zaszły specjalnie rewolucyjne zmiany. Z pierwszej dziesiątki wypadły Zegar czarnoksiężnika oraz Zwyczajna przysługa. Trafiła do niej za to komedia kryminalna z Robertem Redfordem i Caseyem Affleckiem w rolach głównych pod tytułem Gentleman z rewolwerem. Spory awans zaliczyła również Nienawiść, którą dajesz, która trafiła w końcu do szerokiej dystrybucji. Nieco gorzej radzi sobie Pierwszy człowiek. Nowy film nagrodzonego Oscarem Damiena Chazelle'a, opowiadający historię Neila Armstronga i pierwszego udanego lotu na Księżyc, mimo bardzo dobrych recenzji, do tej pory zebrał w USA niecałe 30 milionów dolarów (55,5 miliona na całym świecie). Do wyrównania budżetu (59 milionów dolarów) wciąż trochę brakuje.

Tegoroczny październik filmowcy mogą zaliczyć do niezwykle udanych. Jeśli tendencja się utrzyma, rok 2018 może być jednym z najlepszych (o ile nie najlepszym), jeśli chodzi o zyski z kin. Wieści o ich powolnej agonii wydają się zatem mocno przesadzone.

• Wyniki Box Office w serwisie Box Office Mojo