autor: Szymon Liebert
Molyneux i jego kontrowersyjne wypowiedzi
Pan Molyneux znany jest z różnych ciekawych komentarzy. Jakiś czas temu, z niezwykłą dla branży szczerością, przekazał nam informacje o błędach w Fable 2, produkcji, na którą prawie wszyscy czekamy. Niedawno ten rezolutny autor wypowiedział się także o sprawie zabezpieczeń w grach i samym rynku PC, będącym według niego w opłakanym stanie. Okazuje się, że powyższe wypowiedzi nie przeszły bez echa.
Pan Molyneux znany jest z różnych ciekawych komentarzy. Jakiś czas temu, z niezwykłą dla branży szczerością, przekazał nam informacje o błędach w Fable 2, produkcji, na którą prawie wszyscy czekamy. Niedawno ten rezolutny autor wypowiedział się także o sprawie zabezpieczeń w grach i samym rynku PC, będącym według niego w opłakanym stanie. Okazuje się, że powyższe wypowiedzi nie przeszły bez echa.
Wypowiedź autora wielu wybitnych i cenionych projektów (Syndicate, Black & White, Fable) została skomentowana (na prośbę jednego z zagranicznych magazynów) przez organizację zrzeszającą użytkowników komputerów osobistych (PC Gaming Alliance). Skrytykowała ona zbyt pochopne i dosadne wypowiedzi Molyneuxa, który stwierdził, że rynek pecetów jest obecnie totalnie rozbity, oferując niezwykle mało dobrych produkcji (jak na razie nie wiadomo czy sytuację poprawi Fable 2). Jest zupełnie inaczej, gdyż, według stowarzyszenia, ostatnie badania pokazują wzrost zainteresowania tą platformą oraz obroty większe niż kiedykolwiek. Pecety wciąż dominują i nie można ich siły mierzyć tylko ilością wysokobudżetowych produktów.
Sam Molyneux, po tym jak wcześniej przedstawił nam beztrosko błędy jakich możemy spodziewać się w jego najnowszej grze, przyznał w późniejszym wywiadzie, że za te wypowiedzi został skrytykowany przez wydawcę - Microsoft – który oczywiście na marketingu i reklamie zna się doskonale (widzieliście nową kampanię „I’m a PC”?). Molyneux wspomniał nawet o fakcie przydzielenia mu specjalisty od wizerunku i kontaktów z mediami (czyli public relations). Profesjonalny pomocnik czuwa nad wypowiedziami mistrza, interweniując w razie wypływu przesadnej otwartości i szczerości. To, jak przyznaje szef studia Lionhead, czasem mu się zdarza.
Peter Molyneux, jak sam stwierdza, jest bowiem zapalonym graczem, który nie potrafi ukrywać podekscytowania nowym tytułem i chciałby podzielić się szczegółami z równie zainteresowanymi tematem dziennikarzami, będącymi przecież w większości także miłośnikami gier. Inną sprawą jest to, że nie uważa on sam siebie za wybitnego mówcę jeśli chodzi o wywiady – dlatego zapewne zdarza mu się powiedzieć coś zbyt dosadnie, lub wyjawić jakiś sekret.
Trzeba jednak przyznać, że właśnie tego od Molyneuxa oczekujemy. Co najmniej z dwóch powodów. Po pierwsze, czekamy na szczegóły dotyczące nowego tajemniczego projektu tego wpływowego artysty. Po drugie, te wypowiedzi i sam charakter twórcy, czynią go ludzkim i po prostu sympatycznym, tym bardziej, że nie raz zdarzyło mu się popełniać błędy, do których potem się przyznawał. Pozostaje więc pytanie o to co wolimy: wyreżyserowany marketingowy spektakl z napisanymi wcześniej wypowiedziami, czy może spontanicznego, popełniającego błędy, ale jednocześnie pochłoniętego swoją pasją Petera Molyneuxa?