autor: Szymon Liebert
Mirror’s Edge w złocie!
Jedna z najciekawszych produkcji tego roku, Mirror’s Edge, osiągnęła właśnie status Gold. Złoto oznacza, że twórcy z firmy EA Dice ukończyli prace nad grą, więc obecnie przechodzi ona przez kolejne etapy procesu wydawniczego, by w końcu trafić na półki sklepowe w przyszłym tygodniu. Czy ten niezwykle oryginalny produkt podbije serca przyzwyczajonych do nieco innych typów rozgrywki graczy?
Jedna z najciekawszych produkcji tego roku, Mirror’s Edge, osiągnęła właśnie status Gold. Złoto oznacza, że twórcy z firmy EA Dice ukończyli prace nad grą, więc obecnie przechodzi ona przez kolejne etapy procesu wydawniczego, by w końcu trafić na półki sklepowe w przyszłym tygodniu. Czy ten niezwykle oryginalny produkt podbije serca przyzwyczajonych do nieco innych typów rozgrywki graczy?
Sporo osób ten gorący tytuł miała już okazję przetestować, gdyż na konsolach dostępne jest demo. Autorzy potwierdzili, że część użytkowników zamawiających produkt u wybranych dostawców przed premierą, otrzyma już niedługo specjalny kod odblokowujący dodatkowy tryb (Time Trial) w wersji demonstracyjnej, pozwalający także na dzielenie się z innymi graczami osiąganymi przez nas czasami i swoistymi interaktywnymi powtórkami z naszych popisów.
Przedstawiciel EA Dice, Manuel Llanes, potwierdził także, że przejście gry zajmie nam 12 godzin, chociaż biorąc pod uwagę wspomniany wyżej jeden z dodatkowych trybów oraz otwartość świata, powtarzanie zabawy powinno być satysfakcjonujące. O ile oczywiście komuś podoba się sam pomysł na grę, wyróżniający się z tłumu podobnych sobie krwistych tytułów i przez to dla niektórych kontrowersyjny. Przykładem może tu być król „męskich” produkcji o napakowanych twardzielach, czyli Cliff Bleszinski z firmy Epic, który w jednym z wywiadów martwił się o odpowiednią ilość broni i strzelanin zawartych w Mirror’s Edge.
Wobec powyższego nie wiemy czy koncepcja stworzona przez EA Dice się przyjmie, chociaż przeglądając filmiki wydaje się, że jest ona naprawdę dobra i ciekawa. Sam pomysł wpisuje się nieco w całkiem świeży trend na rynku, przedstawiający bardzo dynamiczne podejście do rozgrywki, szczególnie w kwestii ruchów dostępnych bohaterom. Oczywiście wcześniej widzieliśmy produkcje, w których postacie mogły się wspinać i wyczyniać różne akrobatyczne cuda (wystarczy wspomnieć Larę Croft i Tomb Raidera), jednak dopiero produkcje pokroju Assassin’s Creed pokazały jak wiele jeszcze można w tym zakresie zrobić.
Podobnego przełomu chcą dokonać panowie odpowiedzialni w przeszłości głównie za gry opowiadające o wojnie (chociażby seria Battlefield). W najnowszym dziele twórców, przenoszącym nas do miejskiej aglomeracji rodem z futurystycznych światów fantastycznych, bronie i strzelanie będą oczywiście obecne, jednak najważniejszym elementem mają być rozmaite akrobacje głównej bohaterki - Faith. Autorzy wzorowali się na powołanym we Francji i modnym obecnie także w polskich realiach le parkour, który jest, mówiąc krótko, miejską odmianą akrobatyki, skoncentrowanej na pokonywaniu przeszkód i wykonywaniu rozmaitych efektownych ewolucji, w realiach współczesnych metropolii.
Co ważniejsze jednak, produkcja EA Dice zdaje się posiadać coś, czego w tego typu propozycjach zbyt często nie spotykamy – szczerą emocjonalność, podrabianą nieskutecznie przez konkurencję, chociażby w postaci dzieł wspomnianego już Bleszinskiego (Gears of War 2). Wystarczy przejrzeć jedną z naszych ostatnich prezentacji bezpośredniej rozgrywki z Mirror’s Edge. Jesteśmy w niej świadkami prostego zdarzenia, którego w brutalnych grach akcji nie widzieliśmy od niepamiętnych czasów – bohaterka, w swej nieustannej ucieczce, przystaje, by przytulić jedną z nielicznych sprzymierzonych jej osób. Czy może być coś bardziej pozytywnego?
Produkt ukaże się w przyszły wtorek (11 listopada) w wersji na Xboksa 360 i PlayStation 3. W Polsce premiera została wyznaczona na 14 listopada. Planowana jest także edycja na pecety, która jednak pojawi się znacznie później, zgodnie z poprzednimi doniesieniami.