Microsoft jeszcze poczeka na wyrok UE; „To nie jest wyścig” [Aktualizacja]
Komisja Europejska przedłużyła termin, do którego ma wydać ostateczną decyzję w sprawie przejęcie przez Microsoft firmy Activision Blizzard.
Źródła agencji Reutera donoszą, że ostatnie umowy licencyjne zawarte pomiędzy Microsoftem a Nintendo i Nvidią mogą okazać się skuteczną „odpowiedzią na obawy antymonopolowe wyrażane przez UE”. Do niedawna sugerowano, że Komisja Europejska będzie wymagała od Microsoftu sprzedaży takich aktywów, jak Call of Duty, aby uzyskać zgodę na transakcję. To, według informatorów , nie powinno być konieczne. O tym, jaki będzie oficjalny finał tej sprawy, przekonamy się 25 kwietnia.
Dawno mamy za sobą czasy, gdy część osób traktowała zatwierdzenie przejęcia Activision Blizzarda przez Microsoft jako czystą formalność. Od miesięcy trwają przepychanki giganta z Redmond z Sony, a kolejne organy regulacyjne zgłaszają zastrzeżenia co do transakcji.
Zaniepokojeni są także przedstawiciele Unii Europejskiej, aczkolwiek na ich wyrok poczekamy nieco dłużej, niż zapowiadano. Komisja Europejska przedłużyła ostateczny termin podjęcia decyzji w sprawie zakupu Activision Blizzarda przez Microsoft do 25 kwietnia. Wcześniej planowano, że oświadczenie KE pojawi się nie później niż 11 kwietnia.
Nowy „deadline” zbiega się w czasie z terminem wyznaczonym przez brytyjski urząd ochrony konsumentów (CMA), co zresztą także było opóźnieniem w stosunku do poprzednich planów Brytyjczków. Oba organy już udostępniły wstępne wyniki swoich dochodzeń, w których zasadniczo opowiedziały się przeciwko przejęciu Activision Blizzarda przez Microsoft.
Co ciekawe, dzień przed zmianą terminu przez KE pojawił się artykuł agencji Bloomberg z wypowiedziami Margrethe Vestager. Komisarz Unii Europejskiej ds. konkurencji oraz „Europy godnej ery cyfrowej” stwierdziła, że organy regulacyjne nie powinny się „ścigać”, kto pierwszy podejmie decyzję w sprawie zakupu Activision Blizzard przez Microsoft.
Vestager podkreśliła też, że każdy z tych organów musi mieć na uwadze specyfikę regulowanych przez nie rynków. W efekcie może się okazać, że nie podejmą takich samych decyzji.
Niemniej na razie najważniejsze urzędy badające sprawę – CMA, Komisja Europejska i Federalna Komisja Handlu – zasadniczo zgadzają się, że kosztowny zakup Microsoftu mógłby zagrozić konkurencji na rynku gier. Co najwyżej różnią się w kwestii tego, czy i jak mogłoby dojść do transakcji (np. poprzez wydzielenie z Activision Blizzard marki Call of Duty).
Mimo to firma nadal zdaje się wierzyć w możliwość dojścia do porozumienia. Niewykluczone, że niedawne spotkanie jej przedstawicieli z unijnymi urzędnikami było powodem, dla którego Komisja Europejska dała sobie więcej czasu na podjęcie ostatecznej decyzji.
Może Cię zainteresować:
- Microsoft chce skończyć z ekskluzywnymi DLC do Call of Duty na PlayStation
- Microsoft zyskuje sojuszników w sporze z Sony i nie zamierza iść na ustępstwa