Gwiazda Człowieka ze stali broni kontrowersyjnej historii w filmie. „Jest ważna kulturowo”
Aktor Michael Shannon, który w filmie Człowiek ze stali wcielił się w rolę generała Zoda, odniósł się do motywacji, jakie kierowały jego postacią w dziele Zacka Snydera.
Dziesięć lat po tym, jak Michael Shannon zagrał Zoda w Człowieku ze stali, aktor ponownie wcieli się w rolę ikonicznego złoczyńcy w filmie The Flash. W związku ze zbliżającą się premierą widowiska gwiazdor wspominał swój debiut w DC z 2013 roku. W rozmowie redakcją Vanity Fair Shannon podkreślił głębię historii przedstawionej w filmie Zacka Snydera.
Moim zdaniem Człowiek ze stali jest w pewnym sensie historią ważną kulturowo, a nie tylko rozrywką. Bo ostatecznie chodziło tu o cywilizację, która zrujnowała własną planetę. Nigdy wcześniej o tym nie słyszałem. A potem [bohater – przyp. red.] zadecydował: „Cóż, rozwiązaniem tego problemu jest udanie się na inną planetę i przejęcie jej, a potem po prostu tam zamieszkamy” – wyznał Shannon.
Aktor pochwalił również sposób, w jaki nakreślone zostały motywy Zoda. Dzięki Snyderowi generał nie był po prostu tym złym, tak jak to miało miejsce w przypadku tej samej postaci granej przez Terence’a Stampa w filmach Richarda Donnera. Dla Zoda Shannona nadrzędnym celem było dobro jego ludu. Nawet kosztem życia miliardów innych istnień.
Pomyślałem: „Tak, tak, ta historia jest ważna”. To było zupełnie inne podejście do Zoda. Postać Terence'a Stampa była po prostu podła – ona po prostu była wredna dla wszystkich. A [mój – przyp. red.] Zod powiedział: „Słuchaj, moim zadaniem jest ochrona mojej cywilizacji. […] A teraz nie mam żadnych ludzi". Pomyślałem, że to było piękne i niezwykle wzruszające... – dodał aktor.
Przypomnijmy, że generał Zod był głównym przeciwnikiem Supermana we wspomnianym Człowieku ze stali. Kryptoński dowódca, po tym, jak wraz ze swoimi poplecznikami uwolnił się z więzienia i dowiedział, że jego rodzinna planeta przestałą istnieć, udał się na Ziemie, aby zbudować na niej nowy dom. Pomóc w tym miała pozaziemska technologia, zmieniająca atmosferę naszej planety na tę odpowiadającą rasie Kryptończyków. Niestety plan Zoda zakładał całkowite unicestwienie ludzkości. Superman, pragnąc ocalić swoich najbliższych, musiał zgładzić antagonistę.
I chociaż generał zginął z rąk Kal-Ela, już niedługo powróci do uniwersum DC jako alternatywna wersja postaci w widowisku The Flash. Czy i tym razem bohaterom uda się pokrzyżować plany okrutnego Zoda? Przekonamy się już 16 czerwca, bowiem wtedy nastąpi premiera długo wyczekiwanego dzieła.
Nim jednak The Flash wleci do polskich kin, warto odświeżyć sobie historię Zoda w filmie Człowiek ze stali. Produkcję Zacka Snydera znajdziecie w bibliotece platformy HBO Max.
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!