Michael J. Fox ma pomysł na restart Powrotu do przyszłości
Michael J. Fox ma przeczucie, że seria Powrót do przyszłości ma jeszcze szansę pojawić się na ekranach. Aktor opowiedział o swoich przemyśleniach na temat marki, a także więzi z Christopherem Lloydem.
Mówiąc o filmowych seriach, które mimo lat wciąż są uwielbiane i oglądane, nie można pominąć Powrotu do przyszłości. Szalone przygody Marty’ego McFly’a oraz doktora Emmetta Browna wciąż ogląda się bardzo dobrze. Na ten fakt zwrócił uwagę Michael J. Fox, który w rozmowie z Entertainment Tonight podzielił się swoimi przemyśleniami:
W serii jest coś takiego, co łączy ludzi na każdym poziomie. Najwspanialsze w Powrocie do przyszłości jest to, że sukces nie ma nic wspólnego ze mną, ale ma w sobie coś z życia. To nie jest tak, iż fani po prostu lubią serię i pamiętają o niej. Oni ją celebrują, uwielbiają i tatuują sobie moją twarz na nogach, co jest szalone, ale w pozytywny sposób. Czuję, że seria jeszcze powróci.
Aktor wspomniał również, że jeśli powstanie nowa wersja Powrotu do przyszłości, to Marty’ego powinna zagrać kobieta. Zdaniem Michaela J. Foxa nowa perspektywa dobrze zrobi produkcji.
Amazon Prime Video kupisz tutaj
Może Cię też zainteresować:
- W powrocie Deadpoola i Logana widzę tylko jeden poważny problem
- 8 odcinek Pierścieni Władzy świetnie kończy przeciętny serial
- Najlepsze filmy akcji i sensacyjne 2022, nasze top 13
Mężczyzna opowiedział także o swojej wyjątkowej relacji z Christopherem Lloydem. Obaj aktorzy spotkali się podczas tegorocznego Comic Conu w Nowym Jorku i nagranie z tego momentu stało się prawdziwym hitem w sieci:
Chris jest najlepszy. Od pracującego ze mną aktora, o którym myślałem, że jest zabawny i mądry, stał się dla mnie bratem, potem kimś na wzór ojca, a teraz czymś, czego nie mogłem się spodziewać. Ludzie lubią nas razem, ponieważ przypominamy im o postaciach, które lubią i chcą z nimi być. Kiedy zobaczyłem Chrisa na Comic Conie, po prostu objąłem go rękoma, ponieważ tak bardzo się cieszyłem, że mogłem go spotkać. Zawsze będę tak się czuł, gdy go zobaczę.
Robert Zemeckis nie chce rebootu Powrotu do przyszłości
Całkowicie inne zdanie w temacie odnowienia kultowej marki ma jej reżyser, czyli Robert Zemeckis. Jeszcze w 2015 roku mężczyzna rozmawiał z The Telegraph i powiedział, co musiałoby się stać, żeby projekt miał szansę realizacji (via GamesRadar):
Ja i Bob [scenarzysta filmów] musielibyśmy być martwi. I jestem pewny, że zrobią reboot. Chyba, że nasze fundacje znajdą metodę, aby to zatrzymać. Dla mnie to jest skandaliczny pomysł, zwłaszcza, iż to są bardzo dobre filmy. To tak jakby ktoś stwierdził: „Zróbmy remake Obywatela Kane'a. Tylko kogo weźmiemy do głównej roli?”. Co to za szaleństwo? Co to za obłęd? Czemu ktokolwiek chciałby to robić?
Jak widać, zdania dotyczące możliwej reaktywacji marki są mocno podzielone. Na ten moment nie ma żadnych oficjalnych informacji, które wskazywałyby na reboot marki. Tymczasem, jeśli ktoś chce sobie odświeżyć całą trylogię Powrotu do przyszłości, to może to zrobić na Amazon Prime Video.