Reżyser Transformers omal nie wysadza ekipy i siebie na planie
Michael Bay zasłynął głównie z tego, że kręci filmy pełne scen akcji i wybuchów. Reżyser podzielił się w sieci nagraniem takowej eksplozji, która sprawiła niemałe zagrożenie ekipie zdjęciowej. Sytuacja miała być jednak pod kontrolą.
Michael Bay podzielił się w mediach społecznościowych nietypowym zakulisowym nagraniem z planu zdjęciowego swojego najnowszego filmu pod tytułem Ambulance. To produkcja realizowana z iście hollywoodzkim rozmachem i typowymi dla Baya praktycznymi efektami specjalnymi w postaci licznych eksplozji. Tym razem jednak doszło do jednego wybuchu za dużo.
Podczas kręcenia jednej ze scen akcji w płomieniach stanęło nagle parę pojazdów, przez co członkowie ekipy filmowej zostali zmuszeni do natychmiastowej ucieczki – inaczej mogłoby się to skończyć tragicznie. Ostatecznie nikt nie ucierpiał, ale poniższe nagranie potrafi przerazić i Bay może mówić tu o prawdziwym szczęściu, zważywszy na to, że sam był bliskim świadkiem owego zdarzenia.
Oto słowa Baya w związku z tym niebezpiecznym „incydentem”:
Kręcę mój nowy film. Jestem facetem w czerni na wózku. Tworzymy te kontrolowane, ale niebezpiecznie wyglądające sceny. Aby tego typu ujęcia były możliwe, potrzebujemy naprawdę świetnej ekipy znającej się na fizyce i samochodach. Nikt nie ucierpiał. A filmik puszczony na telefonie wygląda bardziej przerażająco, niż faktyczne wydarzenie na żywo.
Nasza redakcja ma mieszane uczucia co do reakcji reżysera, ale może ma on rację i takie sceny to norma, do której po prostu nie jesteśmy przyzwyczajeni. Wiemy tylko, że nie wyglądało to bezpiecznie – nawet jeśli wszystko było „pod kontrolą”. Ciekawi jesteśmy Waszych reakcji na powyższy materiał wideo.
- Michael Bay powraca i wyprodukuje film o pandemii
- Gwiazdy, które nienawidziły się na planie filmów i seriali