Jeden zeszyt komiksu zmienił Nicka Fury'ego w MCU
Trudno sobie wyobrazić, by ktokolwiek inny tak bardzo pasował do roli Nicka Fury’ego jak Samuel L. Jackson. Okazuje się, że gdyby nie jeden numer komiksu, to być może tą kultową postać zagrałby George Clooney.
Fot.: Avengers/ Marvel Studios.
Powiedzenie „do trzech razy sztuka” idealnie wpasowuje się w proces obsadzenia roli Nicka Fury'ego. O ile legendarna postać Marvela wydaje się być idealnie skrojona pod portretującego ją aktualnie Samuela L. Jacksona, to zapewne tylko nieliczni wiedzą, że początkowe pomysły na tego bohatera były zupełnie inne.
Kinowy debiut z Hasselhoffem w roli głównej
Fani komiksowego herosa prawdopodobnie do dzisiaj próbują wymazać z pamięci ekranizację przygód Fury'ego z 1998 roku, kiedy to w tytułową rolę wcielił się David Hasselhoff. Tytuł ten niestety nie należał do kina wysokich lotów, dlatego raz obejrzany, nie mógł zostać „odzobaczony”. Co ciekawe, niedługo potem pojawił się plan na reboot historii z zupełnie innym aktorem na pokładzie.
Nowy Nick Fury z George’em Clooneyem
Jak donosi portal FandomWire, opierający się na raporcie agencji Business Insider, na początku XXI wieku narodził się pomysł ponownej ekranizacji przygód założyciela SHIELD i drużyny Avengers. Tym razem w rolę Nicka Fury’ego miał wcielić się George Clooney.
Co prawda produkcja była wówczas na bardzo wczesnym etapie prac, ale scenariusz okazał się na tyle interesujący, że hollywoodzki gwiazdor poważnie rozważał występ w widowisku. Jako że aktor bardzo profesjonalnie podchodził do każdej roli, to na własną rękę postanowił zbadać komiksowe losy jego postaci.
Komiks przeraził gwiazdora
Los chciał, że Clooney sięgnął po wydany wówczas numer Fury autorstwa Gartha Ennisa, Daricka Robertsona i Jimmy'ego Palmiotti. Historia ta została wydana pod szyldem MAX Comics, które specjalizuje się w publikacjach skierowanych tylko dla dorosłych czytelników. W jednej ze scen tego makabrycznego numeru Nick Fury dusi kogoś za pomocą… (mam nadzieję, że nie jesteście teraz w trakcie posiłku) jelit przeciwnika. Fragment ten tak zaniepokoił gwiazdora, że zdecydował się on porzucić rolę.
Gdyby Clooney został Nickiem Furym, zmieniłoby to całe MCU od samych korzeni. Początek podróży uniwersum prawdopodobnie nastąpiłby znacznie wcześniej. Niemniej jednak, biorąc pod uwagę, jak świetnie wypada Samuel L. Jackson w tej roli, zarówno Clooney, jak i Marvel, podjęli bardzo dobre decyzje.