MCU i Star Wars nie dostaną wspólnego filmu - twierdzi szef Marvel Studios
Pewien dziennikarz zadał szefowi Marvel Studios dość dziwne pytanie, którego treść uwzględniała połączenie uniwersów Star Wars i Marvel Cinematic Universe. Odpowiedź, jaką otrzymał, raczej rozwiała wszelkie wątpliwości.
Świat komiksów przyzwyczaił nas do tego, że nie ma w nim zbyt wielu granic i fikcyjne uniwersa mogą się ze sobą przenikać w ramach specjalnego wydarzenia, w którym znani popkulturowi bohaterowie łączą siły, aby uratować Ziemię przed zagrożeniem. Tak było chociażby przy okazji Ligi Sprawiedliwości i Avengers czy X-Menów z załogą Enterprise. Jak na razie tego typu crossovery nie przyjęły się w medium filmowym, choć kto wie – być może następne lata całkowicie nas pod tym względem zaskoczą.
A dlaczego w ogóle postanowiliśmy podjąć taki temat? Ma to związek z ostatnimi słowami Kevina Feigego, szefa Marvel Studios. Jeden z dziennikarzy Yahoo Entertainment, Kevin Polowy, zapytał go o to, czy nie myśli właśnie o wspomnianych specjalnych wydarzeniach, które połączyłyby na chwilę świat MCU z innym fikcyjnym uniwersum i czy nie mogłoby to być przypadkiem Star Wars.
Feige odpowiedział, że nie ma na taki crossover szans. Wspomniał jednak, że gdybyśmy jakiś czas temu zostali poinformowani o tym, jakie produkcje superbohaterskie będziemy teraz oglądać w kinach, to również uznalibyśmy to za mało prawdopodobny scenariusz. Szef MCU wykazał się więc nie lada dyplomatycznymi zdolnościami, ucinając na ten moment temat, ale nie mówiąc definitywnego „nie” w kontekście przyszłości.
Trudno nam jest sobie wyobrazić Gwiezdne wojny w Marvel Cinematic Universe, ale Feige ma rację. Kto by pod koniec XX wieku pomyślał, że sukces może odnieść tak złożone i spektakularne widowisko jak Avengers: Koniec gry, w którym na ekranie można zobaczyć kilkadziesiąt, jeśli nie kilkaset postaci znanych z komiksów i filmów. Nie wiemy, w który stronę pójdzie X muza za 10-15 lat, dlatego też nie wysuwajmy teraz zbyt pochopnych tez.