autor: Marek Grochowski
Mass Effect tylko do trzykrotnej instalacji?
Pamiętny przykład BioShocka nie wywarł wrażenia na koncernie Electronic Arts, który postanowił zabezpieczyć pecetowego Mass Effecta na tyle mocno, by grę dało się aktywować jedynie trzy razy. W kilka tygodni po premierze RPG studia BioWare pierwsi gracze zaczęli zgłaszać swoje problemy z systemem ochronnym, który pierwotnie miał być wymierzony wyłącznie w piratów.
Pamiętny przykład BioShocka nie wywarł wrażenia na koncernie Electronic Arts, który postanowił zabezpieczyć pecetowego Mass Effecta na tyle mocno, by grę dało się aktywować jedynie trzy razy. W kilka tygodni po premierze RPG studia BioWare pierwsi gracze zaczęli zgłaszać swoje problemy z systemem ochronnym, który pierwotnie miał być wymierzony wyłącznie w piratów.
Nakładając limit, autorzy zabezpieczenia nie wzięli pod uwagę, że bardzo często powodem zmuszającym do wielokrotnych aktywacji są problemy techniczne ze sprzętem klientów, jak chociażby kłopoty z kompatybilnością sterowników czy awarie dysków. Gracze, którzy przekroczyli dozwolony próg, muszą skontaktować się z EA, aby uzyskać stosowną pomoc i móc wreszcie cieszyć się w pełni nową produkcją BioWare.
Wcześniej planowano, by Mass Effect utrudniał życie złodziejom w inny sposób – poprzez konieczność aktywowania tytułu w sieci, co dziesięć dni. Po protestach klientów zrezygnowano jednak z tego zamiaru i zdecydowano się na – jak widać – nie mniej kontrowersyjną opcję. Co więcej, niewykluczone, że podobne zabezpieczenie będzie posiadało także nadchodzące Spore. Na chwilę obecną nie wiadomo jeszcze, czy polska wersja ME zostanie pozbawiona limitu aktywacji.