Marvel zrywa z Netfliksem na rzecz platformy streamingowej Disneya [aktualizacja]
Platforma streamingowa Disneya nabiera kształtów. Okazuje się, że będzie ona jedynym serwisem tego typu, na którym znajdziemy nowe produkcje Marvela. Netflix straci w ten sposób jedną z mocniejszych kart przetargowych w walce o klienta.
Aktualizacja
Ben Fritz, dziennikarz Wall Street Journal, przekazał za pośrednictwem Twittera, że dotychczasowe seriale Marvela, a także ich spin-offy, nie znikną z oferty Netfliksa. Na platformie bez przeszkód ukażą się również przyszłe sezony poszczególnych serii. Informację potwierdził na spotkaniu z inwestorami Bob Iger, szef koncernu.
Oryginalna wiadomość
Przed trzema miesiącami świat obiegła informacja o planach uruchomienia przez koncern Disney własnej platformy streamingowej. W następstwie tego ruchu dojdzie m.in. do usunięcia filmów wytwórni z oferty Netfliksa wraz z końcem 2017 roku. Teraz sieć obiegły nowe wieści w tej sprawie.
Z danych pozyskanych przez internetowe wydanie Wall Street Journal wynika, że disnejowska platforma, której debiut planowany jest na 2019 rok, będzie jedynym serwisem tego typu, gdzie w przyszłości publikowane będą nowe produkcje Marvela (zarówno jeśli chodzi o filmy, jak i seriale). Co więcej, nie można wykluczyć, że ostatecznie trafią na nią także dotychczasowe netfliksowe adaptacje komiksów, z Daredevilem, Jessicą Jones, Lukiem Cagem, Iron Fistem, The Defenders oraz debiutującym 17 listopada The Punisher na czele. Ten wątek wymaga jednak dalszej uwagi – podobnie jak kwestia marvelowskich ekranizacji wyświetlanych na innych kanałach (np. Inhumans emitowany przez stację ABC).
WSJ otrzymało również potwierdzenie od Kevina Mayera, jednego z dyrektorów Disneya, że chęć wykupienia przez koncern większości aktywów 21st Century Fox jest bezpośrednio powiązana z planami uruchomienia platformy streamingowej. Dzięki temu zabiegowi wytwórnia miałaby uzyskać lepszą kartę przetargową w walce o klienta, a tym samym rzucić większe wyzwanie Netfliksowi. Mimo to zdaniem Mayera powołanie serwisu do życia nie jest traktowane jako cios wymierzony w największą obecnie platformę tego typu, a raczej jako „ruch prodisnejowski”. Disney mógłby w ten sposób pozyskać licencje takie jak Epoka lodowcowa, Simpsonowie, Avatar, a także X-Men i Fantastyczna czwórka.
Jednocześnie WSJ szacuje, że koszt utrzymania platformy streamingowej Disneya może wynieść nawet 300 milionów dolarów rocznie. Szef wytwórni, Bob Iger, stwierdził swego czasu, że za dostęp do serwisu zapłacimy mniej, aniżeli wynosi subskrypcja netfliksowa. Głównym tego powodem ma być skromniejsza zawartość. Może się zatem okazać, że aby Disney wyszedł ze swym projektem na czysto, będzie musiał zdobyć ogromną rzeszę abonentów. Z drugiej strony, wcale nie musi to być nierealne – fanów Gwiezdnych wojen nie brakuje, a jednym z największych hitów planowanych na otwarcie platformy (a przynajmniej na pierwszy rok działalności) jest serial aktorski osadzony w słynnym uniwersum.
- Oficjalna strona wytwórni Disney
- Oficjalny serwis Marvela
- Oficjalna strona platformy Netflix
- Oficjalna strona marki Star Wars