Mark Hamill nie zna Wiedźmina, ale chętnie zagrałby w serialu
Mark Hamill, czyli słynny Luke Skywalker z Gwiezdnych wojen, zdradził na Twitterze, że chętnie zagrałby w serialu Wiedźmin, choć nie ma zielonego pojęcia, o czym on jest. Aktor odpowiedział tym samym na gdybania fanów, że pasowałby do roli Vesemira.
W ostatnich tygodniach znów dość głośno było na temat ekranizacji Wiedźmina od platformy Netflix. Wszystko za sprawą tweetów producentki wykonawczej oraz głównej scenarzystki serialu, Lauren S. Hissrich, w których przedstawiała ona między innymi krótkie charakterystyki głównych bohaterów stworzonych przez Andrzeja Sapkowskiego. Jednym z nich był Vesemir, czyli mentor wiedźminów ze Szkoły Wilka, na stałe mieszkający w Kaer Morhen. Kobieta określiła go jako „mądrą, roztropną i doświadczoną figurę ojcowską”. Wiele osób, mając w pamięci przede wszystkim ubiegłoroczne Gwiezdne wojny: Ostatniego Jedi, skojarzyło ten opis z postacią Luke'a Skywalkera. Dlatego też Mark Hamill, który się w niego wcielił, stał się dla nich wymarzonym kandydatem do roli starego wiedźmina. Część fanów nie omieszkała zasugerować samemu zainteresowanemu, że byłby z niego idealny Vesemir. Jego odpowiedź bez wątpienia przyprawiła ich o szybsze bicie serca:
Nie mam zielonego pojęcia, o co tu w ogóle chodzi, ale zgadzam się, że ta postać może/powinna być zagrana przeze mnie.
Rzecz jasna wypowiedź Hamilla można traktować jako żart. Jak przystało na osobę, która przez wiele lat udzielała głosu Jokerowi, jest on znany z tego, że lubi czasem powiedzieć lub napisać coś nie do końca na poważnie. Nie zmienia to jednak faktu, że w komentarzach na Twitterze zawrzało. Niektórzy zaczęli świętować i gorąco zachęcać aktora, żeby ten zrobił wszystko co w jego mocy, by spełnić swoje słowa. Inni przygotowali w Photoshopie zdjęcia Hamilla w roli Vesemira. Temat podchwycił nawet CD Projekt RED, który wrzucił jedno z nich. W końcu, swojego podekscytowania nie potrafiła ukryć sama Hissrich:
Fani Wiedźmina: prawdopodobnie właśnie przeszłam zawał serca dzięki uprzejmości Marka Hamilla. Jeśli umrę, to jego wina (ale będzie warto).
Trzeba jednak nieco ostudzić ten entuzjazm. Jest jeszcze stanowczo za wcześnie, by podawać jakiekolwiek wybory castingowe. Na razie ukończono prace nad scenariuszem odcinka pilotażowego, zatem do rozpoczęcia zdjęć zostało jeszcze trochę czasu.
O tym, że Wiedźmin od platformy Netflix znajduje się w produkcji, po raz pierwszy oficjalnie usłyszeliśmy w maju 2017 roku. W prace nad serialem, prócz Hissrich (która przypomnijmy, zajmowała się chociażby Daredevilem, The Defenders i Prezydenckim pokerem), zaangażowany jest również między innymi Tomasz Bagiński i jego Platige Image. Data premiery netfliksowego Wiedźmina nie jest na razie znana.