Małe ale wielkie - przegląd gier zajmujących mniej niż 1 GB (lipiec 2022)
Jeżeli macie mało miejsca na dysku, a chcecie pograć w grę, która wciągnie Was na wiele godzin, to zapraszam do przeczytania tego przeglądu. Znajdziecie tutaj 7 produkcji mniejszych niż 1 GB, zapewniających jednocześnie sporo dobrej zabawy.
Czas szybko leci. Minęło już pół roku, od kiedy napisałem po raz pierwszy o Małych ale WIELKICH grach (zapraszam do przeczytania, jeżeli jeszcze tego nie zrobiliście), jednak ledwo musnąłem temat. Pozostaje jeszcze wiele wspaniałych produkcji do odkrycia. Zabieram więc Was w kolejną podróż.
Na wstępie przypomnijmy założenia „serii”. Po pierwsze, jak sama nazwa przeglądu wskazuje, gra musi zajmować na dysku mniej niż 1 GB miejsca. Kolejną wytyczną, której się trzymam, jest to, że produkcja powinna być w miarę „świeża”. Nietrudno byłoby znaleźć stare tytuły o niewielkich rozmiarach i dających frajdę na wiele godzin – nie idźmy jednak na łatwiznę. Ostatnia narzucona przeze mnie zasada mówi o tym, że gra ma zapewnić możliwość zabawy przez około 10 godzin (minimum). Ta ostatnia wytyczna jest najsurowszą w tym zestawieniu, gdyż przez nią odrzucamy wiele dobrych, choć króciutkich tytułów.
Baba is You
Rozmiar na dysku: 106 MB
Rok wydania: 2019 r.
Gatunek: gra logiczna
Gry logiczne przeważnie nie są w moim kręgu zainteresowań. Grając głównie w RPG-i oraz strategie ciężko znaleźć mi czas na inne gatunki (poza okazjonalnymi przygodami). Zamysł Baba is You jest jednak na tyle unikalny, że nie sposób przejść obojętnie obok tej produkcji.
Baba is You opowiada o zmaganiach tytułowej Baby (choć nie zawsze). W tej produkcji podróżujemy przez świat pełen zagadek. Każda plansza, którą rozwiążemy, staje się przepustką do dalszych łamigłówek i nowych, interesujących miejsc.
Gra wyróżnia się tym, że główną przeszkodą na naszej drodze są słowa. Budujemy z nich proste zdania, które „programują” zasady panujące na danej planszy. Zmieniając je i tasując kolejność wyrazów, dopasowujemy wytyczne gry do naszych potrzeb. W miarę postępów odkrywamy nowe słowa i sposoby na rozwiązywanie zagadek. Niech Was nie zmyli początkowo banalny poziom trudności. Gra z czasem robi się bardziej skomplikowana.
Oczywiście Baba is You nie jest produkcją idealną. Nie wszystkim może przypaść do gustu bardzo prosta i minimalistyczna oprawa graficzna (choć oczywiście nie to jest sednem tej produkcji). Ponadto niektóre zagadki mają zablokowane pewne połączenia słów, aby nie można było rozwiązać ich zbyt łatwo, co nie wydaje się być najelegantszym rozwiązaniem.
Według serwisu How Long to beat przejście Baba is You nie powinno zająć więcej niż 8 godzin. Jednakże grę umieściłem na liście, gdyż jej sensem jest nie ukończenie, a „rozgryzienie” zagadek. A tych jest sporo. Jeżeli chcecie rozwiązać wszystkie łamigłówki, to czas zabawy wydłuża się nawet do 47 godzin.
Book of Demons
Rozmiar na dysku: 854,22 MB
Rok wydania: 2018 r. (2016 r. jeżeli liczyć wczesny dostęp)
Gatunek: RPG, hack’n’slash, roguelike z elementami karcianki
Book of Demons to tytuł, który miałem na radarze przez długi czas – wiedziałem, że coś takiego istnieje, jednak z braku czasu nigdy nie zasiadłem do gry. Odkryłem go ponownie dopiero, gdy przeczesywałem swoją bibliotekę do tego przeglądu. Muszę powiedzieć, że ta produkcja przyniosła mi o wiele więcej frajdy, niż się spodziewałem.
W Book of Demons widać inspiracje serią Diablo. Nie jest to jednak przysłowiowa „zrzynka” ze znanej marki, a raczej wariacja i parodia na ten temat. Gra posiada oryginalne pomysły. Pierwsze co rzuca się w oczy, to grafika. W końcu niecodziennie mamy okazję poruszać się modelem z papieru, gdyż niewiele gier bierze się za bary z taką stylistyką. Ponadto produkcja nie pozwala nam przemieszczać się swobodnie. Zamiast tego mamy tory, po których chodzi nasza postać. Ostatnim z głównych założeń gry jest budowanie talii, służącej nam za ekwipunek i ataki specjalne.
Dodatkowym atutem dla zapracowanych ludzi jest to, że możemy sobie wybrać, jak długa nasza podróż po lochu ma być. Dzięki temu jesteśmy w stanie dopasować rozgrywkę do czasu wolnego, jaki posiadamy.
Jeżeli chodzi o wady, to nie wszystkim z pewnością przypadnie do gustu system poruszania się (po wyznaczonym torze). Ponadto w mojej opinii mechanice kart brak jest głębi i w praktyce, jeżeli zamienilibyśmy ją na tradycyjny ekwipunek i skille, to nie byłoby zbyt wielkiej różnicy.
Jeżeli zdecydujecie się zagrać w tę produkcję, to według portalu How long to beat jej przejście zajmuje około 10 godzin. W przypadku zagłębienia się w rozgrywkę ten czas jeszcze wzrośnie.
The Survivalists
Rozmiar na dysku: 687,03 MB
Rok wydania: 2020 r.
Gatunek: survival
Gry survivalowe to gatunek, do którego wracam regularnie na kilka chwil, aby zaspokoić swoją rządzę przetrwania w niesprzyjających warunkach. Dlatego też The Survivalists długo znajdował się na mojej kupce wstydu. Po odpaleniu gry okazało się, że jest to całkiem kompetentny tytuł.
Produkcję rozpoczynamy na wyspie, gra daje nam w prezencie kilka podstawowych surowców, a resztę musimy zdobyć sami. The Survivalists jest dość typowym survivalem pod tym względem, że tworzymy przedmioty, budujemy warsztaty oraz zdobywamy potrzebne nam surowce; przy okazji dbamy o zdrowie postaci i odkrywamy tajemnice dziwnych wysp.
Gra wyróżnia się jednak mechaniką pomocników. Podczas naszej przygody możemy znaleźć małpy. Jeżeli przekonamy je do siebie, to do nas dołączą i będziemy mogli im kazać pracować. Wprowadza to nową dynamikę do rozgrywki i pozwala przerzucić nudne obowiązki na człekokształtnych, dając szansę graczowi skupić się na tym, co lubi robić.
Nie ma jednak gier idealnych i The Survivalists nie jest wyjątkiem. Największą bolączką gry jest to, że potrafi być czasami nieczytelna. Znajdując się za drzewami lub górą widzimy jedynie kolorowe sylwetki postaci, co może być utrudnieniem podczas ucieczki/walki. Ponadto surowce w niewidocznych miejscach nie są wcale zaznaczone. Niejednokrotnie udało mi się wpaść na kamień idąc w cieniu góry. W mojej opinii konstruowanie schronienia również mogłoby być bardziej rozbudowane. Tytuł nie spodoba się także miłośnikom wiernej symulacji potrzeb postaci. W The Survivalists dbamy jedynie o HP oraz głód.
Porada dla osób zaczynających przygodę z tytułem – metalu nie ma na pierwszej wyspie!
Serwis How long to beat wskazuje, iż przejście gry zajmuje około 20 godzin. Chcąc zrobić wszystko, musicie się przygotować, że ten czas się podwoi.
Slay the Spire
Rozmiar na dysku: 522,16 MB
Rok wydania: 2019 r.
Gatunek: roguelike z elementami karcianki
Slay the Spire to gra, z którą spędziłem sporo godzin i zaskoczeniem było dla mnie, że nie zajmuje na dysku nawet 1 GB – nigdy wcześniej nie zwróciłem na to uwagi.
Tytuł jest bardzo sprawnym połączeniem karcianki i roguelike’a. Naszym zadaniem jest wspiąć się na szczyt wieży. Ma ona wiele pięter i musimy wybrać, jaką ścieżką chcemy się udać. Obranie trasy jest niezwykle ważną decyzją strategiczną – wybierzemy bezpieczny szlak, a może zaryzykujemy wszystko, aby zdobyć cenne przedmioty?
W miarę postępów odblokowujemy nowe karty, które okażą się pomocne w kolejnych podróżach. Ważnym aspektem jest również wybór klasy, którą będziemy grać. Każda z nich jest unikalna i zmienia nieco zasady rozgrywki. Style gry są na tyle różne (oraz talie), że w mojej opinii warto jest spróbować wszystkich postaci.
Wydaje mi się, że największym minusem gry dla wielu może być grafika, która raczej nie jest pełna wodotrysków. Ponadto nie każdy lubi losowość, a w tym tytule wiele od niej zależy. Odpowiedni zestaw artefaktów i kart zebranych po drodze najczęściej będzie stanowił różnicę pomiędzy życiem a śmiercią Waszej postaci. Dodatkowo wersja tej produkcji w usłudze Game Pass uruchamiała się u mnie w dziwnej palecie barw i zmieniała kolorystykę również poza grą. Steamowa kopia gry takich problemów nie wywołuje.
Jeżeli wierzyć portalowi How long to beat, przejście produkcji zajmie Wam około 12 godzin. Jednak najbardziej zagorzali fani, chcący zajrzeć wszędzie i zrobić wszystko, spędzą przy tytule nawet 200 godzin.
Wargroove
Rozmiar na dysku: 347,54 MB
Rok wydania: 2019 r.
Gatunek: gra strategiczna
Wargroove jest grą, która prawie nie trafiła na tę listę. Całe szczęście, że jednak postanowiłem w nią zagrać, gdyż ominęłaby mnie całkiem kompetentna strategia, która nie wiem, w jaki sposób zmieściła się w niecałych 350 MB.
Po włączeniu Wargroove w pierwszej kolejności w oczy rzuca się bajkowa grafika i dość sztampowa fabuła. Niech Was jednak to wrażenie nie zmyli. Historia jest przedstawiona w przyjemny sposób (choć wciąż trzeba przyznać, że nie powala oryginalnością). Tytuł lśni jednak, gdy dojdziemy do warstwy gameplayowej. Okazuje się, że Wargroove jest udaną strategią turową.
Produkcja uwzględnia ukształtowanie terenu. Ma ono znaczenie w walce oraz w kontekście poruszania się naszych jednostek. Ponadto jedne oddziały są naturalnie lepsze w kontrowaniu innych. Natomiast generałowie posiadają umiejętności specjalne, których można użyć w trudnych momentach, aby uzyskać przewagę w walce.
Do tego wojska mogą wykonywać ataki krytyczne. Nie są one jednak zależne od losu, a od naszego zarządzania. Każdy oddział ma inne warunki do spełnienia, aby zadać dodatkowe obrażenia. Łucznicy nie mogą się ruszać w turze, piechurzy muszą stać koło dowódcy, a konnica zada krytyczny cios jedynie jeżeli jest oddalona od przeciwnika o kilka pól itd.
Oczywiście są również pewne mankamenty rozgrywki. Niektórzy mogą narzekać na niewielkie areny walk. Największą bolączką jest jednak uproszczona warstwa ekonomiczna. Niestety fanów zbierania surowców muszę zmartwić – spotkacie tu tylko złoto wytwarzane przez zdobyte osady. Do tego można narzekać, że wiele jednostek z innych nacji różni się od siebie jedynie wyglądem, ale w końcu nie można mieć wszystkiego.
Zgodnie z danymi portalu How long to beat, przejście Wargroove może zająć nawet 20 godzin. Jeżeli chcecie osiągnąć wszystko w grze, to wtedy liczcie się z 40 godzinami.
Vagante
Rozmiar na dysku: 165,88 MB
Rok wydania: 2018 r.
Gatunek: platformówka roguelike
Vagante zdecydowanie nie jest grą dla słabych duchem. Osobiście zginąłem w niej wielokrotnie. Należy jednak dodać, że zwykle nie gram w tego typu gry, więc chyba można mi to wybaczyć.
Produkcja polega na przeczesywaniu kolejnych proceduralnie generowanych poziomów. Należy mieć zręczne palce, gdyż często trzeba pokonywać elementy platformowe, a także powinno się uważać na pułapki, które mogą błyskawicznie zabić. Gra posiada również sekrety w postaci ścian, które można zniszczyć, a także mechanik i zależności, które samemu należy odgadnąć (lub wyczytać z podpowiedzi na ekranach śmierci).
Poziomy są zaludnione przez przeciwników, którzy z miłą chęcią zakończą waszą przygodę. Ponadto możecie się spodziewać potyczek z bossami i bądźcie pewni, że nie będą mieli dla was litości. Jednakże podczas podróży zdobędziecie ekwipunek, który może pomóc w tej nierównej walce.
Jeżeli chodzi o mankamenty, to w pierwszej kolejności powiedziałbym, że nieznikający po rozpoczęciu gry kursor systemowej myszy potrafi irytować przy pierwszym zetknięciu z grą (choć większość wyborów jest dokonywana za pomocą klawiatury). Ponadto zdarzyło mi się raz, że trafiłem na mapę, z której nie mogłem się wydostać. Nie chodzi o to, że nie było wyjścia, ale o to, iż było nieosiągalne dla mojej postaci. Ponadto w dużej mierze gra jest powiązana z losowością. Dobre przedmioty potrafią znacznie ułatwić podejście. Znajdą się tego miłośnicy oraz przeciwnicy. Zdecydowanej większości graczy tytuł się jednak podoba, o czym świadczy 90% pozytywnych recenzji na platformie Steam.
Grając w Vagante musicie być gotowi na minimum 20 godzin gry, a chcąc się zagłębić w tytuł szykujcie się na kilkakrotność tej liczby. A przynajmniej tak twierdzi portal How long to beat.
Pathway
Rozmiar na dysku: 971,08 MB
Rok wydania: 2019 r.
Gatunek: turowa strategia z elementami RPG oraz gry paragrafowej
Ta gra rzuciła mi się w oczy, gdyż przywołuje na myśl przygody Indiany Jonesa. Możecie się tu spodziewać zapomnianych cywilizacji, pozaziemskich tajemnic, a w tle nazistów chcących opanować świat. Jeżeli szukaliście połączenia FTL z przygodami słynnego archeologa, to trafiliście w dobre miejsce.
Grając w Pathway bądźcie gotowi na kilka przygód. Każda z nich kończy się w z góry wyznaczonym punkcie na mapie, ale w jaki sposób do niego dotrzecie, to już zależy od Was. Podróżując, musicie pamiętać, podobnie jak w przypadku FTL, o paliwie. Każda jednostka tego surowca starcza na jeden odcinek trasy, dlatego tę należy zaplanować z wyprzedzeniem i zbaczać z niej jedynie, jeżeli macie zapas benzyny lub szansę, aby go powiększyć.
Przygody przeżyjecie na dwa sposoby. Niektóre są w postaci tekstowej. Podejmujecie w nich wybory prowadzące do różnych zakończeń. Należy przy tym pamiętać, że cechy Waszych postaci mogą odblokować nowe opcje, dlatego przy najmowaniu bohaterów warto zwracać na to uwagę. Inne wydarzenia kończą się walką. Jest ona turowa, na modłę gier typu XCOM. Nie oczekujcie rozbudowanych mechanik, jednak gra ma wszystkie podstawowe elementy – osłony, umiejętności specjalne i zasięgi ruchu/strzału.
Ten tytuł z całą pewnością nie jest idealny, co łatwo możecie zobaczyć po ocenie na naszym portalu (5,4). Recenzenci na Metacritic byli nieco bardziej wyrozumiali i ocenili produkcję w okolicach 6,5-7. Pokrywa się to z 75% pozytywnych recenzji na Steamie. Największą bolączką Pathway jest z pewnością powtarzalność. Jednorazowe spędzenie wielu godzin z tytułem może zmęczyć – powodują to przede wszystkim walki, które są dość proste i częste. Jednakże w ostatecznym rozrachunku w mojej opinii tytuł nie jest zły, szczególnie w małych dawkach.
Portal How long to beat wskazuje, że osoby chcące zagrać w Pathway muszą się przygotować na około 11 godzin zabawy.
To by było na tyle, jeżeli chodzi o dzisiejszy przegląd. Dajcie znać, czy coś z listy Was zaciekawiło. Oczywiście zapraszam również do komentowania i podzielenia się swoimi małymi ale Wielkimi grami. Postaram się w przyszłości publikować nieco częściej teksty tego typu. W końcu jest cała masa gier, które są warte opisania.