Mad Max: Charlize Theron ma złamane serce, bo nie wróci do roli Furiosy
Od paru miesięcy wiadomo, że piąta część Mad Maxa będzie prequelem skupionym na historii młodej Furiosy, ale w roli głównej nie zobaczymy już Charlize Theron. Aktorka postanowiła podzielić się swoim smutkiem związanym z tą sytuacją.
Mad Max: Na drodze gniewu był nie tylko oryginalnym, dynamicznym blockbusterem, ale i przełomem w historii kina. O kulisach kręcenia tego filmu krążą prawdziwe legendy – przeważały przede wszystkim praktyczne efekty specjalne i wycieńczająca praca fizyczna aktorów.
Tytuł został uhonorowany 6 Oscarami, a więc kolejna część była jedynie kwestią czasu. Kilka miesięcy temu potwierdzono, że akcja nowego filmu rozegra się przed wydarzeniami z Fury Road i opowie o losach młodej Furiosy. Niestety, nie zobaczymy już w tej roli Charlize Theron, a o powodach tej decyzji opowiedział reżyser Mad Maxa, George Miller:
Od dłuższego czasu myślałem, że możliwe będzie komputerowe odmłodzenie Charlize, ale nie wydaje mi się, żeby technologia nam na to pozwoliła. Pomimo dzielnych prób w Irlandczyku [film gangsterski Martina Scorsese – dop.red.] , dolina niesamowitości nadal istnieje. Jesteśmy już bliscy rozmycia tej granicy, szczególnie japońscy projektanci gier wideo, ale dolina ta nadal jest bardzo szeroka.
Z ciężkim bólem serca przyjęła tę informację główna poszkodowana, czyli Charlize Theron. Odpowiedziała ona Millerowi bardzo szczerze i wyrozumiale:
Bardzo trudno mi to przełknąć. Bardzo szanuję George’a, szczególnie po tym, co wspólnie zrobiliśmy przy Fury Road. Jest mistrzem i życzę mu jak najlepiej, choć mam teraz złamane serce. Naprawdę kocham tę postać i chciałabym wyrazić moją wdzięczność, że mogłam ją, nawet w małej części, odegrać. […] Jeśli George czuje, że to dobra decyzja, to nigdy jej nie zakwestionuję.
Zdjecia do piątej części Mad Maxa mają ruszyć jesienią tego roku. Plan zdjęciowy ma być początkowo umiejscowiony w Australii. W związku z pandemią koronawirusa nieznane są dalsze plany realizacyjne twórców.