Zapomniane MMORPG powstaje z martwych; fani pukają się w czoło
Ogłoszono powrót Life is Feudal: MMO. Sposób, w jaki się to odbędzie, nie spodobał się graczom z uwagi na kuriozalny model biznesowy z abonamentem za dostęp do samych testów.
Dosyć niespodziewanie ogłoszono wskrzeszenie Life is Feudal: MMO, czyli sieciowej produkcji, której serwery zostały zamknięte w styczniu 2021 roku.
- Informacja nie spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem.
- Głównym powodem wątpliwości graczy jest fakt, że za udział w testach trzeba będzie płacić 20 dolarów miesięcznie. Cena dla graczy z Polski jest trochę niższa i wynosi 71,99 złotego.
- Jest to niedorzeczna kwota – wyższa niż abonamenty np. Word of Warcraft czy Game Passa, a mowa tutaj przecież o nieukończonej jeszcze grze.
- Co gorsza, aby zagrać, te 20 dolarów miesięcznie będą musiały płacić nawet osoby, które wcześniej nabyły grę na Steamie, gdzie kosztowała ona od 30 do 100 dolarów w zależności od wersji.
- Sentyment graczy względem zapowiedzi powrotu gry najlepiej oddaje reakcja na oficjalnym Discordzie. Użytkownicy skomentowali tam wiadomość autorów wyśmiewającymi ją ikonkami (w większości płaczącymi ze śmiechu emoji czy klaunami).
Powrót porzuconej gry powinien cieszyć, ale trudno o entuzjazm, gdy odbywa się to w tak fatalnej formie.
Obawy graczy budzi także fakt, że za nową wersję Life is Feudal: MMO odpowiada młoda i mało znana firma, której trudno będzie zdobyć zaufanie fanów tej marki. Prawa do wszystkich innych odsłon tej serii pozostają własnością firmy BitBox, która nie ma nic wspólnego z powrotem wersji MMORPG.
W momencie premiery gra ma zaoferować wszystko to, co posiadała w momencie zamknięcia serwerów w 2021 roku. Potem twórcy zamierzają rozwijać produkcję dalej i wprowadzić do niej nowe elementy.