autor: Dorota Drużko
Liczba serwerów Pirates of the Burning Sea zredukowana
Studio Flying Lab Software twórcy Pirates of the Burning Seas - ambitnego i złożonego MMORPG osadzonego na XVI-wiecznych Karaibach zdecydowali się zamknąć siedem z jedenastu serwerów tejże produkcji. Zrobili to zresztą na prośbę samych graczy, którzy narzekali na zbyt małą liczbę uczestników. Od daty premiery minęło zaledwie trzy miesiące, a już widać, jak bardzo przeliczyło się Flying Lab.
Studio Flying Lab Software, twórcy Pirates of the Burning Seas - ambitnego i złożonego MMORPG osadzonego na XVI-wiecznych Karaibach, zdecydowało się zamknąć siedem z jedenastu serwerów tejże produkcji. Zrobiło to zresztą na prośbę samych graczy, którzy narzekali na zbyt małą liczbę uczestników zabawy. Od daty premiery minęło zaledwie trzy miesiące, a już widać, jak bardzo przeliczyło się Flying Lab.
Twórcy twierdzą, iż zbyt małe "zaludnienie" na serwerach jest winą obsunięć daty premiery w niektórych krajach oraz różnych stref czasowych w jakich mieszkają użytkownicy. Wydaje się to być tłumaczeniem naciąganym - w końcu obecny niekwestionowany lider MMO - World of Warcraft nie ma problemów z zapełnieniem serwerów, a przecież różnice czasowe i jego graczy obowiązują. Widać Piratom mimo niezłej grafiki i ciekawego pomysłu czegoś po prostu zabrakło, a może to gracze są zbyt przywiązani do świata fantasy w MMO.
Flying Lab Software nie pozostawi jednak na lodzie użytkowników z likwidowanych serwerów. Będą on mieli możliwość przeniesienia postaci do któregoś z pozostałych czterech i tam kontynuowania swoich grabieży. Miejmy nadzieję, że dzięki temu zabiegowi liczba osób będzie wystarczająca, aby firma nie była zmuszona do całkowitego porzucenia tej produkcji.