autor: Wojciech Antonowicz
Legends of Might & Magic
Udało mi się otrząsnąć wreszcie po szoku jaki doznałem grając w wersję demonstracyjną Legends of Might & Magic. Nie byłem zdziwiony słabą jakością produktu, wręcz przeciwnie, grało się bardzo przyjemnie, tylko co to do kroćset ma wspólnego ze znanym nam światem Might and Magic.
Udało mi się otrząsnąć wreszcie po szoku jaki doznałem grając w wersję demonstracyjną Legends of Might & Magic. Nie byłem zdziwiony słabą jakością produktu, wręcz przeciwnie, grało się bardzo przyjemnie, tylko co to do kroćset ma wspólnego ze znanym nam światem Might and Magic.
Dawno, dawno temu gdy po raz kolejny walczyłem z potworami w świecie Jadame (Might & Magic VIII: Day of the Destroyer) z zainteresowaniem czytałem o kolejnym projekcie 3DO czyli właśnie LoMM. Wszystko wyglądało ślicznie. Nowy wspaniały engine graficzny Lithtecha, usuwający problem całej serii czyli przestarzałą grafikę. Zachowanie kontynuacji fabuły poprzednich części, czyli znajome klimaty. Możliwość rozgrywki online zgodnie z duchem czasów. Mieszanka wydawała się bardzo atrakcyjna gdyż, wyglądała na nowe lepsze wcielenie ukochanej przeze mnie serii M&M (nie mylić z cukierkami).
Potem nastąpił okres błędów i wypaczeń. Engine Lithtecha okazał się zbyt ograniczony pod względem możliwości budowy rozległego świata i zaimplementowania gry wieloosobowej w stylu cRPG (np. wszyscy członkowie drużyny muszą znajdować się na tej samej mapie). Twórcom nie udało się stworzyć sposobu na zbalansowanie gry w takim zakresie aby była jednocześnie atrakcyjna dla pojedynczego gracza ze słabo rozwinięta postacią i dla grupy graczy z postaciami na wysokich levelach.
Siłą rozpędu więc, aby nie likwidować projektu podjęto starania aby sklecić to co udało się zrobić i nadać grze nowy sens. To naprawdę ciekawa ilustracja powiedzenia „zacznijmy robić, jak będziemy w połowie to zadecydujemy co to będzie”.
A co wyszło, hmm... jak dla mnie zupełnie ciekawa i ładna gierka. Ujmę to tak LoMM = Counter Strike (80%) + realia M&M (10%) + gra cRPG (10% - ze względu na współpracę graczy w drużynie) + potwory jako dodatkowi przeciwnicy + trochę fabuły. I tyle. Jeżeli chcecie się postrzelać z kuszy zamiast z pistoletu maszynowego i jednocześnie macie tani dostęp do Internetu to czeka was niezła zabawa. Dla tych co lubią M&MVII, przykro mi chłopcy musicie poczekać na M&M9 która na pewno powstanie i będzie prawdziwą kontynuacją serii – tak przynajmniej twierdzi 3DO.