autor: Michał Zieliński
Left 4 Dead - informacje o nowej kampani i kontrowersje wokół dodatku
Fani Left 4 Dead mają konkretne powody do radości. Znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że już niebawem ofensywa zainfekowanych zombie przeżyje swoją drugą młodość. Wszystko za sprawą dodatku do pierwszej odsłony gry oraz premiery upragnionej kontynuacji. Co prawda przyjdzie nam na nie jeszcze trochę poczekać, jednakże już dziś mamy dla Was świeże informacje nawiązujące do obu produkcji.
Fani Left 4 Dead mają konkretne powody do radości. Znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że już niebawem ofensywa zainfekowanych zombie przeżyje swoją drugą młodość. Wszystko za sprawą dodatku do pierwszej odsłony gry oraz premiery upragnionej kontynuacji. Co prawda przyjdzie nam na nie jeszcze trochę poczekać, jednakże już dziś mamy dla Was świeże informacje nawiązujące do obu produkcji.
Na pierwszy ogień idzie druga część Left 4 Dead. Zgodnie z zapowiedziami, panowie z Valve ujawnili trzecią z pięciu planowanych kampanii. Dark Carnival przenosi graczy na tereny opanowanego przez nieumartych wesołego miasteczka. Nim jednak dotrzemy do parku rozrywki, będziemy musieli przedrzeć się przez zastawioną samochodami autostradę i dwupiętrowy motel. Po drodze zaatakuje nas masa przeciwników, wśród których napotkamy zupełnie nowy gatunek zombie. Mowa o atakującym z zaskoczenia, ukrywającym się pod wiele mówiącą nazwą Dżokeju. Po udanej napaści jego umiejętności pozwolą przejąć kontrolę nad jednym z ocalałych. Nie trzeba dodawać, jakie zamieszanie wprowadza to do dalszej zabawy. Na uwagę zasługuje również przybierający wyjątkowo smutną postać Clown. Możemy być pewni, że dzięki specjalnej mocy przywoływania kompanów, w jego okolicy będzie się kręcić masa szukających uciech przeciwników. Co ciekawe, jeżeli uda nam się uderzyć go w wielki, czerwony nos, to otrzymamy unikalne osiągnięcie. O tym, jak wiele sprawi to trudności, przekonamy się o tym już 20 października. To właśnie w tym dniu zarówno PC jak i Xbox 360 otrzymają swoje pudełkowe wydania. Warto przy tym zaznaczyć, że gra zostanie opublikowana 3 dni wcześniej za pośrednictwem Steamu.
Korzystając z okazji warto nawiązać do kontrowersji, jakie wywołała cena dodatku dla pierwszej odsłony Left 4 Dead. Dla przypomnienia, wedle zapowiedzi, Crash Course ukaże się na obu platformach. Niestety, zgodnie z polityką Microsoftu, posiadaczom Xboxa 360 przyjdzie za niego zapłacić równowartość 6,72 euro (560 MS Points). Wszystko byłoby na miejscu, gdyby nie fakt, że przedstawiciele Valve kilkukrotnie zapewniali o darmowości każdego z ewentualnych DLC. Jeden z autorów, Chet Failszek, stwierdził, że jest to odgórna decyzją na którą deweloper zwyczajnie nie ma wpływu. Wierząc jego słowom, gigant z Redmond pozwolił nie pobierać opłat pierwszą wersję łatki, po czym stwierdził, że ze względów ekonomicznych identyczny proceder w przypadku drugiej nie byłby na miejscu. Pozostaje pytanie, w kogo miałaby uderzyć ta niesprawiedliwość?