Kupione recenzje na Steamie? Zobacz podejrzane przykłady
Kupowanie recenzji na Steamie jest poważnym oskarżeniem, zarówno dla gracza, jak i dla dewelopera. Nie da się jednak zaprzeczyć istnieniu takiego procederu, choćby był on marginalny. Dlatego też przyjrzymy się doniesieniom pewnego użytkownika.
W SKRÓCIE
- Użytkownik Reddita zwrócił uwagę na podejrzane recenzje jednej z gier na Steamie.
- Analizując profile niektórych z komentujących, można zacząć się zastanawiać, czy nie kryją się za nimi osoby oceniające gry dla własnych korzyści.
- Proceder sprzedawania pozytywnych recenzji na platformie Valve nie jest niczym nowym.
- Nawet dzisiaj udało nam się znaleźć oferty „promowania” gier na Steamie.
Użytkownik Reddita o nicku CelestialMisery podzielił się z forumowiczami ciekawym screenem. Wskazuje on na podejrzane recenzje na platformie Steam. Niektóre z przytoczonych postów są wręcz identyczne co do słowa.
Postanowiliśmy prześledzić konta czterech użytkowników, którzy zamieścili recenzje gry The Adventures of Looppy. Chcieliśmy sprawdzić, czy powyższe nie jest jedynie zbiegiem okoliczności i lenistwem osób recenzujących, które po prostu podebrały cudzy komentarz.
Okazuje się, że cała czwórka podzieliła się swoimi wrażeniami również pod inną grą indie. Należy jednak przyznać, że tym razem posty się różniły. Ponadto przynajmniej 9 gier zostało ocenionych minimum przez 2 analizowane konta. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że większość z tych tytułów jest mało znanymi produkcjami niezależnymi, które nie mają więcej niż 100 recenzji. Oczywiście należy tutaj zaznaczyć, że może być to przypadek lub analizowani przez nas gracze są przyjaciółmi o podobnych gustach. Co nie jest takie nieprawdopodobne, gdyż przynajmniej trzech z czterech użytkowników ma tego samego znajomego na Steamie.
Podejrzanej aktywności jest jednak więcej. Otóż jeżeli przyjrzymy się recenzowanym tytułom, zauważymy, że rzadko która gra była uruchomiona choćby przez 5 godzin. Oczywiście można to zrzucić na karb długości samej produkcji.
Inną dość zastanawiającą cechą jest to, że gry oceniane przez wybranych przez nas użytkowników podejrzanie często były recenzowane „hurtowo”. Poprzez „hurtowo” mamy na myśli to, że dana osoba komentowała kilka produkcji tego samego dnia bądź dzień po dniu.
Oczywiście żadna z powyższych aktywności nie dowodzi, że za owe recenzje ktoś zapłacił, a nawet jeżeli, to nic nie świadczy o tym, aby gry danym osobom się nie podobały. Świadomy użytkownik Steama powinien jednak pamiętać, że nie wszystkie recenzje są pisane bezinteresownie.
Kwestia płatnych opinii na platformie Valve była już poruszana, choćby w artykule PCGamesN z 2016 roku. Redaktor serwisu rozmawiał z kilkoma osobami, które oferują recenzje. Niestety okazuje się, że wszystkie, poza jedną, obiecały pozytywną opinię.
Bez większych trudności nam również udało się odnaleźć oferty sprzedaży recenzji. Według ogłoszenia zamieszczonego na serwisie Fiverr, który jest miejscem oferowania prac dorywczych, cena takiej usługi wynosi: „koszt gry + 6 dolarów”.
Należy pamiętać, że recenzje wystawiane przez graczy mogą być niesprawiedliwe z wielu powodów. Przykładem takiego stanu rzeczy jest gra The Last of Us: Part II, która to zaraz po premierze została zbombardowana negatywnymi ocenami, niekoniecznie zasłużenie. Dlatego trzeba być uważnym przy analizowaniu opinii innych.