autor: Krzysztof Sobiepan
Koniec „bullshotów” na Steamie?
Wyciekły informacje na temat nowych wytycznych przedstawiania gier w serwisie Steam. Na tapecie są screenshoty, które mają adekwatnie reprezentować sprzedawany tytuł. Ze stron produktu znikną więc wszystkie materiały, które nie ukazują rozgrywki.
Plotki na temat znacznych zmian na platformie Steam krążą po sieci już od jakiegoś czasu. Modyfikacje mają zapewnić szereg ulepszeń wizualnych i funkcjonalnych, jednak wiele z nich to szczegóły, ważne jedynie dla deweloperów. Tym razem kolejny wyciek informacji dotyczy bezpośrednio konsumentów. Na forum facepunch użytkownik Sanjuaro wyjawił bowiem wytyczne dla twórców, dotyczące prezentacji tytułów na stronie produktu w Steam. Mowa jest konkretnie o obrazkach mających zachęcić do zakupu gier.
Choć Valve nie mieszało się wcześniej w te sprawy, postanowiło jednak nieco obostrzyć wymagania. Na dostarczonym przez forumowicza screenshocie możemy zobaczyć stanowisko firmy w tej sprawie. Po pierwsze, twórcy będą teraz musieli oflagować każdy obrazek, jeśli jest on nieodpowiedni dla młodszych graczy. Pod drugie, każdy screenshot obecny w sklepie Steam ma reprezentować sprzedawaną grę. Nie zdobyte nagrody, nie grafiki z początku procesu jej tworzenia, nie prerenderowane klatki z filmików, nie przydługie opisy tekstowe, nie zawartość edycji kolekcjonerskiej, ani nic w tym stylu. Obrazki mają pokazywać faktyczną rozgrywkę.
Teoretycznie zredukuje to liczbę sytuacji, w których konsument nie jest pewien co kupuje, zauroczony fantastycznymi obrazkami i grafikami koncepcyjnymi – które to bądź co bądź z samą rozgrywką nie mają nic wspólnego. Amerykański gigant postanowił nie być też hipokrytyczny i znacząco zmienił stronę gry Dota 2. Uprzednie rysunki zastąpione zostały twardymi faktami – na obrazkach widzimy więc już nie mityczne bestie i bohaterów malowanych w Photoshopie, a screeny prezentujące widok z izometrycznej kamery, ekran ekwipunku i interfejs wyboru bohatera.
Cała sytuacja ma zapewne związek z postępującym znużeniem konsumentów kampaniami marketingowymi gier wideo. Obecnie coraz więcej graczy ma już dość „wciskania im kota w worku”, czego najlepszym przykładem z ostatnich miesięcy jest No Man’s Sky (ciągle zachęcający na Steamie filmikiem z E3, nie oddającym finalnego produktu). Ruch Valve jest zdecydowanie krokiem w dobrym kierunku. Ciekawą kwestią jest jednak to, czy firma będzie pilnować, by twórcy dostosowali się do narzuconych im zmian, czy dyrektywy pozostaną tylko rzuconym w eter hasłem.