Konferencja Bethesdy na E3 2015 – podsumowanie (Doom, Fallout 4 i inne)
Tegoroczne E3 rozpoczęła konferencja firmy Bethesda Softworks, która miała miejsce minionej nocy. Zobaczyliśmy na niej mnóstwo materiałów z gier Fallout 4 i Doom, ponadto zapowiedziano Dishonored 2 oraz mobilne The Elder Scrolls: Legends i Fallout Shelter. Więcej informacji znajdziecie w środku.
Wieści z minionych tygodni sugerowały, że tegoroczne E3 będzie wyjątkowo gorące – już dawno tyle firm nie planowało odrębnych konferencji, obiecując pokazanie tylu oczekiwanych gier. Pierwszy pokaz tylko potwierdził tę tezę. Bethesda Softworks, która rozpoczęła swoje „show” o godzinie 4:00 nad ranem (po kilkunastominutowym wprowadzeniu), a skończyła prawie półtorej godziny później, wprawdzie nie miała długiej listy tytułów do zaprezentowania, ale i tak dała czadu. Zaczęło się trzęsieniem ziemi w postaci tony materiałów z Dooma, a potem – po kilkudziesięciu minutach względnego spokoju z tytułami takimi jak Dishonored 2, Battlecry i The Elder Scrolls: Legends – nastąpił równie wielki finał, z kolejną masą informacji i filmów odnośnie Fallouta 4.
Kto nie widział tego na żywo, niech żałuje... albo niech zapozna się z naszym podsumowaniem, zamieszczonym poniżej (możecie też obejrzeć powtórkę). Tematy poruszone na konferencji uporządkowaliśmy w kolejności chronologicznej (tak, jak je prezentowano).
Doom
Długo czekaliśmy na konkretne materiały z czwartego Dooma, ale warto było, biorąc pod uwagę, co nam zgotowała Bethesda na konferencji. Przede wszystkim, zobaczyliśmy dwa długie gameplaye z kampanii solowej: jeden z początku zabawy (w bazie na Marsie), drugi w dalszej części przygody, w Piekle – oba w równym stopniu naładowane oldskulową akcją i bezkompromisową jatką. Oprócz tego zobaczyliśmy zajawkę klasycznego, arenowego trybu wieloosobowego oraz nowość w postaci Doom SnapMap – edytora map i trybów rozgrywki do Dooma, dostępnego zarówno na pecetach, jak i na konsolach. Wszystkie materiały wideo wrzuciłem poniżej. Więcej informacji o tym, co powiedziano o grze, znajdziecie w osobnej wiadomości. Wspomnę jeszcze tylko, że tytuł ma wyjść na PC, XOne i PS4 wiosną 2016 roku.
Bethesda.net
Kolejne wieści były mniej ekscytujące. Okazuje się, że Bethesda Softworks idzie w ślady branżowych „potęg” i zamierza opracować własną platformę dla wydawanych przez siebie gier, dostępną i na pecetach, i na konsolach. Na szczęście nie będzie to kolejny „launcher” ani kanał dystrybucji, a jedynie źródło informacji o tych tytułach i – co ważniejsze – związanej z nimi twórczości fanowskiej (pochodzącej np. ze wspomnianego wcześniej Doom SnapMap). A przynajmniej na ten moment tak to wygląda – niewykluczone, że ów obraz zmieni się wraz z napływem kolejnych informacji o platformie.
BattleCry
Po długiej nieobecności deweloperzy z BattleCry Studios pojawili się znowu w świetle jupiterów, by pokazać nową grywalną frakcję w swoim debiutanckim dziele oraz ogłosić start zapisów do beta-testów BattleCry. Kto zgłosi się do 18 czerwca, może liczyć na pierwszeństwo i specjalne bonusy. Gra w finalnej wersji ma zaś zadebiutować przed końcem 2015 roku.
Dishonored 2
Tak jak sugerowały niedawne plotki, na konferencji studio Arkane oficjalnie zapowiedziało Dishonored 2. Niestety, nie dostaliśmy zbyt wiele materiałów – tylko efektowny zwiastun CGI (umieszczony poniżej) i garść informacji. Akcja będzie toczyć się w Karnace, czyli położonej na południu kolonii imperium. Co najważniejsze, będziemy mieli do wyboru dwoje grywalnych bohaterów – znanego z „jedynki” Corvo oraz Emily Kaldwin, córkę cesarzowej zamordowanej w poprzedniej części. Obiema postaciami podobno będzie się grało zupełnie inaczej. Aha, no i nie otrzymamy żadnej formy rozgrywki wieloosobowej. Dishonored 2 ma ukazać się na PC, XOne i PS4 wiosną 2016 roku.
Dishonored: Definitive Edition
A oto kolejna potwierdzona plotka – pierwsza odsłona Dishonored doczeka się zremasterowanego wydania, wzbogaconego o wszystkie dodatki. Powstaje ono z myślą tylko o Xboksie One i PlayStation 4 (pecety najwyraźniej ominie) i ma zadebiutować w sierpniu 2015 roku. Informacji na temat tego, w jakim stopniu Definitive Edition będzie zmienione względem pierwowzoru, nie podano. Materiałów graficznych z nowej wersji też brak.
The Elder Scrolls Online
Najmniej konkretna część konferencji – pokazano dwuminutowy trailer, który ma stanowić przedsmak atrakcji, jakie czekają na użytkowników The Elder Scrolls Online w najbliższym czasie. Najpewniej chodzi o dwie nowe lokacje (Orsinium i alternatywne, opanowane przez demony Cesarskie Miasto) oraz implementację Mrocznego Bractwa, ale w jakiej formie – i kiedy – mamy je otrzymać, nie zdradzono.
The Elder Scrolls: Legends
Pierwsza (z dwóch) zupełnie nowa produkcja Bethesdy, której istnienie nie zostało wcześniej zdradzone. The Elder Scrolls: Legends ma stanowić próbę uszczknięcia kawałka mobilnego tortu. Według wstępnych zapowiedzi, pod tym dość znajomo brzmącym tytułem kryje się strategiczna karcianka na modelu free-to-play, która powstaje z myślą o iPadach (i przy okazji także PC), a jej premiera planowana jest na bieżący rok. Więcej szczegółów na temat gry na razie brak, ale opublikowano przynajmniej gustowny trailer CGI:
Fallout Shelter
A oto i druga nowa gra – inspirowana prastarym Little Computer People mobilna krzyżówka The Sims, SimCity i This War of Mine, w której przychodzi nam zarządzać schronem przeciwatomowym. W Fallout Shelter mamy na głowie opiekę nad każdym ocalałym z zagłady atomowej mieszkańcem z osobna, pozyskiwanie i dystrybucję zasobów, rozbudowywanie kompleksu, rozmnażanie populacji, przeciwdziałanie kryzysom (takim jak pożary czy ataki łupieżców) i inne tego rodzaju czynności. Gra pojawiła się już w App Store. Jest dostępna za darmo, bez typowych dla gier free-to-play irytujących elementów w rodzaju odnawiania energii (choć z opcjonalnymi mikropłatnościami). O wersji na Androida na razie wiadomo tyle, że może kiedyś będzie.
Fallout 4
I dotarliśmy w końcu do tego, na co czekało najwięcej osób. Materiałów z Fallouta 4 było co nie miara. Na początek zobaczyliśmy… sam początek rozgrywki – sielankową rzeczywistość tuż sprzed zagłady atomowej, służącą procesowi kreacji bohatera w typowy dla Bethesdy, immersyjny sposób (dostosowywanie wyglądu w łazience przed lustrem etc.). Potem migawka z ucieczką w stronę schronu i zaraz lądujemy w postapokaliptycznym świecie jako jedyny ocalały z Krypty 111 – 200 lat później, choć w skórze tej samej postaci, nawet nie postarzonej. Tego, jak to jest możliwe, dowiemy się najpewniej sami, kiedy zagramy. A to nastąpi względnie niedługo – Todd Howard potwierdził kolejne plotki, wyznaczając dzień debiutu Fallouta 4 na 10 listopada 2015 roku.
Na zaprezentowanych filmikach zobaczyliśmy wiele ciekawych rzeczy – znacznie bliższą rasowym shooterom mechanikę walki (choć niepozbawioną systemu V.A.T.S.), nowy, bardziej naturalny model prowadzenia dialogów (nareszcie z udźwiękowieniem kwestii wypowiadanych przez bohatera), wysługiwanie się psem do zbierania przedmiotów, a także arcyrozbudowany crafting, obejmujący zarówno wszechstronne modyfikowanie broni i potężnego pancerza wspomaganego, którego użyjemy od czasu do czasu do siania poważnej demolki, jak i odbudowywanie miasteczka będącego miejscem rozpoczęcia przygody. W tym ostatnim będziemy mogli podobno postawić praktycznie wszystko, co podsunie nam wyobraźnia, ponadto zaobserwujemy, jak do odnowionych domów ściągają osadnicy (w tym kupcy z wyjątkowym asortymentem), a do tego przyjdzie nam zadbać o obronę przed atakami bandytów. Co więcej, Todd Howard chwali się, że na potrzeby Fallouta 4 jego studio stworzyło „najambitniejszy i najbardziej szczegółowy” świat w swojej dotychczasowej karierze. No i grafika w akcji nie prezentuje się wcale źle, wbrew temu, co mógł sugerować pierwszy zwiastun.
Jest jeszcze wisienka na szczycie tortu – edycja kolekcjonerska, ochrzczona jako Fallout 4: Pip-Boy Edition. Jej główną atrakcją będzie… tak, działający Pip-Boy! Będziemy mogli wykorzystać go jako drugi ekran, zarządzając na nim naszą postacią. Wprawdzie Todd Howard wyraził w tym miejscu sceptycyzm wobec tego typu eksperymentów, ale jednocześnie zapewnił dobitnie, że: „To będzie najlepsze, ku*wa, doświadczenie z dwoma ekranami wszech czasów”. A jeśli kogoś nie będzie stać na „kolekcjonerkę”, będzie mógł ściągnąć samą aplikację napędzającą Pip-Boya i zainstalować ją na urządzeniu mobilnym z systemem Android lub iOS (zostanie udostępniona wraz z debiutem gry).