King's Bounty: Wojownicy Północy - test na notebooku ASUS G75V
Testujemy grę King's Bounty: Wojownicy Północy na notebooku ASUS G75V.
King's Bounty: Wojownicy Północy to najnowsza odsłona popularnej serii turowych gier RPG. Sprawdziliśmy jak tytuł ten sprawuje się na mocniejszym z naszych notebooków.

Zapraszamy też do przeczytania testu gry na słabszym z naszych notebooków, czyli ASUS'ie R500V.
Warriors of the North opowiada historię Olafa, syna króla wikingów, który musi uporać się z armiami nieumarłych zalewającymi północne krainy Endorii. Rejonów tych nigdy nie odwiedziliśmy w poprzednich odsłonach, więc zwiedzanie nowych lokacji jest sporą atrakcją. Gra oferuje długą kampanię, znacząco przebijającą to, co mogliśmy zobaczyć w poprzednich dwóch samodzielnych dodatkach. W jej trakcie toczymy bitwy w pokrytym śniegiem górach, krasnoludzkich podziemiach i królestwie Darion.
Podstawowe zasady rozgrywki pozostały bez zmian. Zabawa wciąż polega na eksplorowaniu map, gromadzeniu armii i prowadzeniu turowych potyczek. Autorzy zadbali jednak o dostarczenie sporej ilości nowych elementów, które dbają o zapewnienie grze świeżości. Wśród zmian warto wymienić wprowadzenie frakcji wikingów z nowymi jednostkami oraz wzbogacenie mechaniki magii o system runiczny. Ponadto w podróżach towarzyszą nam Walkirie (maksymalnie pięć). Nie biorą one co prawda bezpośredniego udziału w bitwach, ale mogą nas wspomagać podczas starć czarami ofensywnymi. Ponadto każda ma własny wątek fabularny z odrębnymi zadaniami.
King's Bounty: Warriors of the North nie wprowadza żadnych rewolucyjnych zmian. To wciąż samodzielny dodatek, a nie pełnoprawna kontynuacja. Mim to bawi równie dobrze jak zawsze i godziny mijają niepostrzeżenie. Gra Katauri wciąż ma w sobie tę magię, która podbiła serca graczy cztery lata temu. Fani mają co prawda prawo już sie trochę niecierpliwić w oczekiwaniu na King's Bounty 2, ale do tego czasu wieczory doskonale umilą im Wojownicy Północy.
MINIMALNE WYMAGANIA SPRZĘTOWE
Procesor: 2.6 GHz
Karta grafiki: GeForce 6600 z 128 MB pamięci
Pamięć RAM: 1 GB
ZALECANE WYMAGANIA SPRZĘTOWE
Procesor: 3 GHz
Karta grafiki: z 256 MB pamięci
Pamięć RAM: 2 GB
Jak widać wymagania gry są bardzo skromne. Przypomnijmy, że wykorzystany przez nas w teście ASUS G75V ma procesor Intel Core i7 3610QM 2,6 GHz, 8 GB pamięci RAM i dedykowaną kartę grafiki NVIDIA GeForce GTX 670M 3GB.
Ustawienia wysokie, rozdzielczość 1366 x 768


Pewny mocy sprzętu zacząłem od razu od ustawień wysokich w rozdzielczości 1366 x 768. Notebook nie miał żadnych problemów z udźwignięciem gry na takim poziomie detali i uzyskane wyniki były wyjątkowo dobre. Silnik przez większość czasu wyciągał ponad 140 klatek na sekundę, a najpoważniejszy zanotowany spadek sięgnął 124 FPS-w.
Ustawienia wysokie, rozdzielczość 1920 x 1080


Notebook doskonale radził sobie również po podniesieniu rozdzielczości do 1920 x 1080. Niezależnie od tego, co akurat działo sie na ekranie, gra wyświetlała zawsze sporo ponad 80 klatek na sekundę.
Podsumowanie
King's Bounty: Wojownicy Północy zbudowano na czteroletnim silniku a do tego został on dobrze zoptymalizowany. Rezultatem tego są doskonałe wyniki znacznie przewyższające poziomy potrzebne do w pełni komfortowej zabawy.