Kina się otwierają, ale nie Helios, Cinema City i Multikino
Mamy 12 lutego 2021 roku, a więc możemy udać się w końcu do kina. Musimy jednak zadowolić się „studyjniakami”, gdyż multipleksy na razie mówią stanowcze „nie” tak nagłemu otwarciu.
Dziś, to jest 12 lutego 2021 roku, weszła w życie decyzja rządu o ponownym otwarciu kin w trakcie pandemii. W związku z tym przez następne 2 tygodnie wszystkie placówki tego typu będą mogły zdecydować się na wznowienie działalności na okres próbny, po którym premier i jego ludzie zadecydują o tym, czy będą mogły dalej normalnie funkcjonować (z zachowaniem reżimu sanitarnego).
Do przewidzenia było jednak, że nie wszystkie kina chętnie się otworzą. Już tydzień temu jasne stanowisko w tej sprawie zajęła sieć Helios, a w ostatnich dniach dołączyły do niej Cinema City oraz Multikino. Te 3 największe firmy z multipleksami postanowiły pozostać jeszcze przez jakiś czas zamknięte z dwóch powodów.
Po pierwsze, nie opłaca się im działać przez okres dwóch tygodni, by potem zostać znowu zamkniętymi – groziłoby to kolejnymi finansowymi stratami. Po drugie, trudno jest w tak krótkim czasie ustalić konkretny, odpowiedni dla multipleksów (i mas) repertuar, zważywszy na niezbyt dużą liczbę popularnych premier. Poza tym jesteśmy pewni, że na proces decyzyjny wpłynął również brak możliwości otwarcia barów kinowych, które przecież stanowią jedno z głównych źródeł zarobku owych koncernów.
Czy oznacza to w takim razie, że kina nadal są zamknięte? Te duże może i tak, ale istnieją jeszcze kina studyjne. Nie będziemy tutaj wymieniać każdego z nich, bo zapewne w każdym większym mieście znajdziecie co najmniej jedno takie miejsce. Ponadto można obejrzeć w nich stosunkowo nowe filmy – z najgorętszych premier najciekawiej zapowiadają się chociażby Na rauszu z Madsem Mikkelsenem czy Palm Springs z Andym Sambergiem. Pamiętajcie tylko o maseczce i zachowaniu podstawowych zasad bezpieczeństwa.