Legion samobójców. The Suicide Squad to prawdziwe dzieło sztuki - twierdzi gwiazdor filmu
Joel Kinnaman, odtwórca roli Ricka Flaga w Legionie samobójców. The Suicide Squad, opowiedział nieco więcej o swoich odczuciach związanych ze wspomnianym filmem. Aktor docenia emocjonalną głębię produkcji, nazywając je nawet dziełem sztuki.
Legion samobójców. The Suicide Squad lada moment trafi do polskich kin, a więc ekscytacja związana z oczekiwaniem na premierę nieustannie w nas narasta. W pohamowaniu emocji na pewno nie pomoże Joel Kinnaman, jeden z gwiazdorów dzieła. W wywiadzie dla serwisu Yahoo wypowiedział się o filmie w samych superlatywach:
W przypadku tego filmu każdy miał zaufanie co do wizji Jamesa [Gunna, reżysera filmu – dop. red.]. Prawdziwą przyjemnością była więc praca na planie – na początku działałem jedynie na bazie scenariusza, ale potem zauważyłem, że fabuła ma więcej warstw, niż początkowo sądziłem. Nie dostrzegałem wcześniej stojącej za nią emocjonalnej głębi tak bezpretensjonalnie wplecionej w akcję. Oczywiście, że jestem bardzo stronniczy, ale naprawdę czuję, że film przekroczył pewne normy gatunkowe i można go nazwać nie tylko wielkim widowiskiem, ale i prawdziwym dziełem sztuki.
Aktor powróci w filmie do roli Ricka Flaga, byłego wojskowego dowodzącego zespołem przestępców. Wcześniej odegrał tę postać w Legionie samobójców Davida Ayera z 2016 roku. Wypadł tam nieźle, choć dosyć sztywno. Tym razem będzie nieco bardziej wyluzowany i dowcipny, na co z pewnością wpływ miała wizja artystyczna Gunna.
Produkcja zadebiutuje w rodzimych multipleksach w piątek 6 sierpnia. W rolach głównych, oprócz Kinnamana, zobaczymy Idrisa Elbę, Margot Robbie i Johna Cenę. Ponadto nie można zapomnieć o najważniejszym fakcie – Sylvester Stallone udzieli głosu humanoidalnemu rekinowi o przydomku King Shark.