filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 19 listopada 2024, 13:25

autor: Pamela Jakiel

Jedna z najlepszych sag science fiction powraca z niespodzianką, tym razem będziemy kibicować Predatorowi

Dan Trachtenberg, reżyser Predatora: Badlands, wyjawił, że jego pragnieniem było poszerzenie granic franczyzy. Protagonistą nadchodzącego filmu sci-fi będzie sam Predator.

Źródło fot. Predator, Shane Black, Twentieth Century Fox Film Corporation, 2018
i

Pod koniec października informowaliśmy Was, że franczyza Predator powróci z dwoma nowymi filmami, w tym jednym kinowym, a za obie produkcje odpowiadać będzie Dan Trachtenberg, twórca świetnie przyjętego Predatora: Prey. Teraz wiemy nieco więcej na temat widowiska, które trafi na wielkie ekrany.

Jak się okazuje, protagonistą nowego filmu z serii Predator będzie samo tytułowe stworzenie. Twórca kinowego widowiska Badlands wyjawił w rozmowie z Empire, że takie podejście do franczyzy pozwoli widzom kibicować bohaterowi, któremu raczej się nie kibicuje.

To stworzenie jest postacią centralną, wiodącą. Wciąż jest twardzielem, ale jest tu też coś, co dotyka cię emocjonalnie. Tworzenie postaci, z którą można się poczuć związanym, lecz jednocześnie jest się nią onieśmielonym, było wyzwaniem. Ale ekscytującym.

Dan Trachtenberg zaznaczył, że jego pragnieniem było poszerzenie granic franczyzy. Wygląda więc na to, że szef 20th Century Studios, Steve Asbell, nie kłamał, kiedy zapowiadał Badlands jako widowisko oparte na „szalonym” pomyśle.

Dan Trachtenberg, reżyser i scenarzysta Predatora: Badlands, zdradził także, że akcja jego nowego kinowego filmu rozgrywa się w przyszłości na obcej planecie. I choć fabuła skupi się na predatorze, to w widowisku nie zabraknie także ludzi, a na ekranie zobaczymy m.in. Elle Fanning.

Predator: Badlands wejdzie do kin w listopadzie 2025 roku.

Pamela Jakiel

Pamela Jakiel

Redaktorka działu filmowego Gry-Online od kwietnia 2023 roku. Absolwentka filmoznawstwa i MISH Uniwersytetu Jagiellońskiego. Miłośniczka dzieł Romana Polańskiego, Terrence’a Malicka i Alfreda Hitchcocka. Woli gnozę od grozy, dramaty od komedii, Junga od Freuda. Tęskni za elegancją kina klasycznego i wciąż wraca do Bulwaru Zachodzącego Słońca. W muzeach tropi obrazy symbolistów, a świat przemierza gravelem. Uwielbia jamniki.

więcej