Interplay stoi w obliczu bankructwa?

Serwis GamesIndustry.biz ustalił, że zmagająca się z opisywanymi już wczoraj problemami firma Interplay być może stoi w obliczu likwidacji lub bankructwa. Oprócz sygnalizowanej obawy przed utratą licencji na sieciowego Fallouta okazuje się, że studio ma dość poważne kłopoty finansowe. Dane pozyskano z pewnego źródła i według nich wydawca zakończył rok 2008 z zupełnym brakiem funduszy.

Interplay ma na koncie praktycznie zero i deficyt wysokość mniej więcej 2,4 miliona dolarów. Podobno pracownicy firmy aktywnie poszukują źródeł finansowania oraz inwestorów, którzy mogliby poprawić niezbyt ciekawą sytuację. Jeśli to się nie uda, być może wydawca będzie musiał uciec się do nieprzyjemnych strategii, czyli po prostu wyprzedaży swoich aktyw oraz licencji na rozmaite dzieła.

Przedstawiciel Interplaya zapewnił, że poszukiwania zewnętrznych źródeł finansowania są kontynuowane na kilka sposobów. W grę wchodzi zaciągnięcie pożyczki, sprzedaż udziałów lub majątku firmy, licencjonowanie praw na jej pewne produkty, umowy dystrybucyjne i inne transakcje. Bardzo potrzebny jest krótkotrwały zastrzyk gotówki, dzięki któremu można by zrealizować długofalowe plany wydawnicze.

Według informacji pozyskanych przez wspomniany już serwis, wewnętrzne studia Interplay’a pracują obecnie tylko nad jednym projektem – Project V13 – który jest wspomnianym sieciowym Falloutem. Są co prawda jeszcze 4 inne nieujawnione pomysły, ale na razie znajdują się one we wczesnej fazie produkcji. Ruszyć oczywiście na razie nie mogą, bo przecież nie ma na nie dodatkowych pieniędzy.

Firma posiada prawa do kilku całkiem gorących marek, które teoretycznie mogłaby odsprzedać. W posiadaniu Interplay’a są więc: Earthworm Jim, Dark Alliance, Descent oraz MDK. O większości z tytułów nie słyszeliśmy niestety od wielu lat, jednak wydawca chciałby podobno stworzyć kontynuacje kilku z nich. To będzie jednak możliwe pod warunkiem, że uda się skończyć V13 i zdobyć pieniądze.