Płatność ręką to już rzeczywistość; Polak wprowadza na rynek implant podskórny
Na rynek trafił podskórny implant płatniczy stworzony przez założoną przez Polaka firmę Walletmor. Zapłacisz nim w każdym sklepie w kilkudziesięciu krajach, w tym w Polsce.
W SKRÓCIE:
- Założona przez Polaka brytyjska spółka Walletmor stworzyła podskórny implant płatniczy, którym można płacić w 32 krajach z całego świata, w tym w Polsce (mimo że nie obsługuje jeszcze złotówek).
- Produkt jest bezpieczny dla człowieka, co potwierdzają certyfikaty Amerykańskiej Agencji Żywności i Leków z klasy USP VI.
- Cena implantu podskórnego wynosi 199 euro (ok. 900 zł), a wszczepić go można w klinikach medycyny estetycznej.
„Zapomnij o gotówce, kartach i innych urządzeniach płatniczych. Od dziś wystarczy Ci tylko Twoja ręka” - tak brytyjska spółka Walletmor, której współzałożycielem jest Polak Wojciech Paprota, reklamuje swój produkt przyszłości, czyli podskórny implant płatniczy. Nie jest to co prawda pierwsza tego typu technologia na świecie, ale można mówić o przełomie, choćby z racji, że dzięki niej zapłacimy dosłownie w każdym sklepie, a nie jak w przypadku poprzedniczek – w określonych punktach. Wyposażony w NFC chip możemy zakupić za 199 euro (ok. 900 zł) na oficjalnej stronie internetowej.
Wcześniej o implantach płatniczych mogliśmy usłyszeć chociażby w Szwecji, jednak nie były one na tyle zaawansowane technologicznie i użyteczne, co opcja Walletmor. Było tak, ponieważ szwedzkim urządzeniem można było płacić jedynie w określonych punktach i najczęściej były one związane z producentem sprzętu. Natomiast spółka Wojciecha Paproty chwali się możliwością płacenia w wielu krajach i w każdym sklepie obsługującym metodę płatności zbliżeniowej. Obecnie funkcjonuje w 32 państwach, w tym Polsce, Austrii, Chorwacji, Francji, Niemczech, Włoszech, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii czy na Słowacji. Implant został wszczepiony już ponad setce osób, z czego trzydziestka to Polacy. Niestety, na razie obsługuje jedynie poszczególne waluty, takie jak euro, dolar amerykański czy funt brytyjski, z wykluczeniem polskiego złotego (w sumie siedem).
Dużą zaletą ma być bezpieczeństwo przypominającego agrafkę implantu Walletmor, którego wymiary wynoszą ok. 0,5 mm (grubość) x 7 mm (szer.) i 28 mm (dł.). Został on bowiem wykonany z biopolimeru, czyli substancji, która nie zagraża w żaden sposób ludzkiemu życiu (przebadano go na przestrzeni trzech lat). Nie powoduje chorób, a nasze ciało nie powinno go odrzucać i można go zainstalować w dowolnym miejscu pod skórą, choć producent zaleca w zewnętrznej części dłoni, poniżej kości śródręcza małego palca, lub w przedramię. Dodatkowo operacje wszczepienia takiego chipu są dostępne praktycznie w każdej klinice medycyny estetycznej, są one krótkie i bezbolesne. Gojenie się rany po nacięciu może trwać od dwóch do czterech tygodni, jak twierdzi Paprota. Produkt Walletmor przeszedł również szereg badań na terenie USA oraz posiada certyfikaty Amerykańskiej Agencji Żywności i Leków z klasy USP VI. Testy MRI, niskich temperatur czy różnic w ciśnieniu wypadły bezproblemowo.
Ale jak to wszystko działa? Implant wyposażony jest w chip oraz antenę NFC, które łączą się bezpośrednio z terminalem oraz aplikacją mobilną iCard, za pomocą której możemy doładować środki na urządzeniu. Po zamówieniu produktu wraz z nim otrzymujemy kod, który posłuży do aktywacji naszego implantu z poziomu aplikacji, będącej centralną jednostką jego obsługi. Konto iCard możemy zasilić dowolną metodą płatności i już chwilę po aktywacji mamy mieć możliwość płacenia za pomocą naszej ręki. Taki implant jest ważny przez 5 lat i po upływie tego czasu będzie konieczna wymiana sprzętu. Więcej informacji na temat implantu płatniczego Walletmor możecie przeczytać w FAQ.
- Oficjalna strona spółki Walletmor
- Za zakupy zapłacimy głosowo z Asystentem Google
- Początek końca PIN w bankomatach? Intel przedstawia RealSense ID
- Płatność dłonią, tak się wkrótce będzie płacić w sklepach