Hugo Weaving nie wróci do Władcy Pierścieni. Gwiazdor „nie ma najmniejszych chęci”, by powtórzyć rolę Elronda w nowych dziełach fantasy
Hugo Weaving we Władcy Pierścieni wcielił się w lubianego przez fanów Elronda. Aktor nie ma jednak zamiaru powrócić do franczyzy i powtórzyć swojej roli.
W połowie tego roku dowiedzieliśmy się, że świat Władcy Pierścieni poszerzy się o nowe widowisko – Lord of the Rings: The Hunt for Gollum. Za kamerą stanie Andy Serkis, a w dziele powrócić mają znane fanom postacie. Niektórzy aktorzy wyjawili, że są chętni powrócić do franczyzy, ale do ich grona nie należy Hugo Weaving.
Wcielający się w Elronda artysta w przeciwieństwie do Vigga Mortensena nawet nie rozważa powtórzenia swojej roli, nie wykazuje też także entuzjazmu Orlanda Bloom czy Iana McKellena. W nowym wywiadzie dla TotalFilm Hugo Weaving zdradził, że nie jest w stanie wyobrazić sobie swojego powrotu.
Osobiście mam tego dosyć. Świetnie było wracać Nowej Zelandii przez dziesięć lat. Wróciłem później jeszcze z tą samą ekipą [Peterem Jacksonem i Fran Walsh] do pracy nad Zabójczymi maszynami, ale projekt, który miał być kolejną wielką franczyzą, został zakończony. Mam dość Śródziemia i nie wyobrażam sobie, żeby ktoś miał mnie poprosić, abym zrobił to jeszcze raz.
Hugo Weaving rozwinął swoją wypowiedź, mówiąc, że nawet jeśli chciałby powrócić, to nie uważa tego za dobry pomysł ze względu na to, że Elrond jest nieśmiertelny, a aktor się postarzał.
Elrond jest nieśmiertelny, a ja się starzeję. […] Już zdjęcia do Hobbita zaczynały się robić nieco głupie. Kocham być częścią tej franczyzy, ale nie mam najmniejszych chęci ani planów, by być jej częścią kolejny raz.
Kwestia wieku nie wydaje się za to problemem dla Orlanda Blooma, który w swojej niedawnej wypowiedzi zwrócił uwagę, że AI w dzisiejszych czasach potrafi wszystko.
Jeśli chcecie obejrzeć Hugo Weavinga na małych ekranach, sięgnijcie po nowy sezon Kulawych koni. W tej świetnie ocenianej produkcji Apple TV aktor wciela się w intrygującą postać Franka Harknessa.