Historia serii Grand Theft Auto – część 2

Od kilku dni na amerykańskich oraz europejskich półkach sklepowych można znaleźć najnowszą odsłonę cyklu Grand Theft Auto – Vice City Stories w wersji na PlayStation 2. My zaś, w oczekiwaniu na polską premierę tytułu, kontynuujemy naszą wycieczkę w przeszłość, aby przybliżyć Wam najciekawsze fakty, dotyczące sagi ze stajni Rockstar Games.

Zgodnie z chronologią dzisiaj zajmujemy się spadkobiercami pomysłów przedstawionych w pierwszym GTA. Na pierwszy ogień idzie więc dodatek do tejże gry, noszący podtytuł London 1969.

Jak sama nazwa wskazuje, akcja add-onu wydanego w maju 1999 r. dzieje się w stolicy Wielkiej Brytanii, pod koniec lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Oznacza to, że tym razem dane jest nam podziwiać chociażby takie zabytki architektoniczne, jak Tower of London czy sławny Big Ben. Zmiana lokacji to oczywiście nie jedyna nowinka, jaką przygotowali dla nas panowie z DMA Design (późniejszego) Rockstara. Warto odnotować, że w podrasowanym GTA czeka na nas 20 nowych pojazdów (w tym skuter) oraz mnóstwo premierowych misji, jakie otrzymujemy od mafijnych bossów. W tym miejscu należy powiedzieć o ciekawostce, jaką jest fakt, że nasi zleceniodawcy przemawiają do nas w charakterystycznym, londyńskim dialekcie cockney.

Mało kto wie, że London 1969 doczekało się również małego mission packa, uznawanego niekiedy za kolejny dodatek do serii. Mowa tu o siedmiomegabajtowym patchu, zwanym GTA: London 1961. Plik można pobrać bezpośrednio z oficjalnej strony produktu.

To jeszcze nie koniec planów, jakie na 1999 r. mieli deweloperzy ze Szkocji. Dokładnie 22 października wypuścili oni na rynek pełnoprawny sequel swego kontrowersyjnego hitu - Grand Theft Auto 2. Niezmiernie interesujący jest tutaj drobny szczegół: pierwotnie gra miała nazywać się Grievous Bodily Harm (z ang. "ciężkie uszkodzenie ciała”), ale ostatecznie autorzy zdecydowali się na prostsze rozwiązanie (GTA 2), aby w ten sposób łatwiej dotrzeć do amerykańskich odbiorców, którzy mogli mieć trudności ze skojarzeniem pierwszego Grand Theft Auto z jego kontynuacją.

Niezależnie od stosowanego nazewnictwa dziecko DMA wniosło do serii wiele niuansów. Co prawda, pozostawiono stary styl prezentowania akcji (widok z góry), ale do oprawy wizualnej dodano masę nowoczesnych, jak na tamte czasy, efektów - chociażby możliwość prowadzenia działań w dzień i w nocy oraz dopracowaną grę świateł.

Fabuła GTA 2 styka nas z postacią Claude’a Speeda (występującego również w trzeciej odsłonie serii oraz popularnym San Andreas), który pragnie zostać królem gangsterskiego podziemia w fikcyjnym mieście przyszłości - Anywhere City. W tym celu rozpoczyna współpracę z siedmioma różnorodnymi gangami (Zaibatsu, Yakuzą, rosyjską mafią i innymi). Nasz podopieczny standardowo zajmuje się morderstwami na zlecenie, montowaniem bomb w samochodach, ucieczkami przed policją (wspieraną m.in. przez oddziały SWAT i FBI oraz wojsko) czy też przechwytywaniem walizek z pieniędzmi. Wreszcie może także korzystać z save’ów, zapisując grę w… kościołach, umieszczonych w każdym z trzech dystryktów Anywhere City. Ogromną frajdę sprawia ponadto jazda 120 wehikułami, stylizowanymi na cyberpunkowy klimat. Pojazdy można nawet tuningować, dodając do nich karabiny, szpikując je ładunkami wybuchowymi lub też kładąc na nie nowy lakier, by choć na chwilę wymknąć się spod opieki stróżów prawa.

Mówiąc o GTA 2 nie można nie wspomnieć o introdukcji do gry, która jest fragmentem ośmiominutowego filmiku, nagranego przez DMA Design w celu promowania serii. Niestety, pomimo zakrojonej na szeroką skalę kampanii reklamowej produkcja nie trafiła w gusta wszystkich klientów oraz specjalistów z branży. Sprzedała się poniżej oczekiwań twórców, choć wydaną ją zarówno na PC, jak i PSX, GBA oraz konsolę Sega Dreamcast. W późniejszym okresie autorzy gry zdecydowali się na wydanie jej w tanich seriach, co poskutkowało wzrostem zainteresowania ze strony graczy, ale w niczym nie zmieniło faktu, że cały cykl przeżywał pewien technologiczny kryzys. Obecnie GTA 2 dostępne jest zupełnie za darmo – w ramach inicjatywy Rockstar Classics. Warto je pobrać choćby z tego względu, że zawiera długo oczekiwaną opcję multiplayer.

Po pracowitym 1999 programiści z Wysp postanowili na moment usunąć się w cień, by przygotowywać w swych laboratoriach pełnoprawną, trzecią odsłonę Grand Theft Auto. Wiedzieli, że aby nawiązać do sukcesu „jedynki”, będą musieli wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności i stworzyć coś zupełnie rewolucyjnego. O tym, co udało im się zdziałać, napiszemy już jutro.

Link do poprzedniej części:

Historia serii Grand Theft Auto – część 1