autor: Krzysztof Bartnik
Half-Life 2 - największa wpadka w dziejach gier komputerowych?
O tym, że premierę Half-Life 2 przełożono na tegoroczną Gwiazdkę wie chyba każdy fan strzelanek pierwszoosobowych. Owa pozycja we wszystkich graczach wzbudza stosowny dreszczyk emocji, gdyż prawie każdy spodziewa się „branżowej” rewolucji i wielu ciekawych innowacji. W Sieci pojawiły się jednak bardzo zatrważające informacje odnośnie drugiej części „Pół-żywego” - otóż według zachodnich źródeł, do publicznego obiegu w niewyjaśniony sposób (najprawdopodobniej) trafił źródłowy kod programu!!!
O tym, że premierę Half-Life 2 przełożono na tegoroczną Gwiazdkę wie chyba każdy fan strzelanek pierwszoosobowych. Owa pozycja we wszystkich graczach wzbudza stosowny dreszczyk emocji, gdyż prawie każdy spodziewa się „branżowej” rewolucji i wielu ciekawych innowacji. W Sieci pojawiły się jednak bardzo zatrważające informacje odnośnie drugiej części „Pół-żywego” - otóż według zachodnich źródeł, do publicznego obiegu w niewyjaśniony sposób (najprawdopodobniej) trafił źródłowy kod programu!!!
Pakiet, który z każdą chwilą trafia na twarde dyski kolejnych osób zainteresowanych całą sprawą zajmuje około 141 MB. Nie zawiera żadnych dźwięków czy tekstur - jest tylko sam kod. Na dodatek całość można z łatwością skompilować, co uczyniło już sporo graczy (także i w naszym kraju). Po dokonaniu rzeczonego procesu oraz dokładniejszemu przyjrzeniu się gotowym linijkom kodu, dalej nie sposób jednak ustalić czy rzeczywiście jest to prawdziwy kod Half-Life 2. Jedni twierdzą, iż owe pliki nie mogły wyjść spod rąk ludzi z zespołu Valve Software (czyli mamy do czynienia z bardzo perfidnym „fake’m”), zaś innym udało się nawet znaleźć w danym pliku *.ico logo gry...
Powyższe doniesienia nie zostały jeszcze skomentowane przez studio Valve. Jeżeli jednak dane są prawdziwe, to oznacza to gigantyczne straty. Przede wszystkim – silnik Source stanowi autorskie dzieło developera i z powodzeniem mógłby zostać wykorzystany w innych produkcjach, oczywiście po wykupieniu odpowiedniej licencji. A teraz, skoro zupełnie za darmo znalazł się w Sieci, niektórzy mogą nie uszanować pracy jego autorów. Co więcej, swoiste „pole do popisu” dostaliby wszelkiej maści oszuści. Największa bolączka rozgrywek online, czyli cheaty, skutecznie uniemożliwiłaby fanom rywalizację fair-play. Nic nie stałoby także na przeszkodzie ku temu, żeby naginać wirtualną rzeczywistość programu dla swoich potrzeb (bardziej efektywna broń, itd.). Pełna wersja Half-Life 2 mogłaby po prostu stać się wielką porażką ludzi za nią odpowiedzialnych...
Cała sprawa jest bardzo poważna, dlatego czekamy na kolejne szczegóły. Kilka screenów demonstrujących wygląd kodu dostępnych jest pod tym adresem. Naprawę ciężko jest jednoznacznie powiedzieć, co myśleć o zaistniałej sytuacji... Mam jednak nadzieję, że opisywana „afera H-L2” zakończy się pomyślnie dla samej gry...