„Gwiezdne wojny to moja religia”. Współtwórca Rebeliantów zdradził, co myśli o ożywieniu postaci ze swojego serialu
Gwiezdne wojny: Rebelianci to nie tylko Dave Filoni. Współtwórca produkcji, Simon Kinberg, opowiedział w wywiadzie, czym dla niego jest debiut w Ahsoce postaci w aktorskiej wersji.
Obecnie Dave’a Filoniego uważa się za jedną z najważniejszych osób zaangażowanych w rozwijanie uniwersum Star Wars. Twórca rozpoczynał swoją karierę od seriali animowanych. Należy do nich produkcja Gwiezdne wojny: Rebelianci. Filmowiec Simon Kinberg, który miał bardzo duży wkład w powstanie przygód Ezry Bridgera, Sabine Wren i Hery Syndulli, jest za to niestety często pomijany (vide Inverse).
Twórca stwierdził, że „Gwiezdne wojny to moja religia i miałem szansę napisać kilka wersów Biblii”. Należy pamiętać, że Kinberg odpowiadał za powstanie dużej części scenariuszy do kolejnych epizodów Gwiezdnych wojen: Rebeliantów i nadzorował pisanie wszystkich skryptów. Kinberg był bardzo zaangażowany, dlatego pojawienie się znanych bohaterów jako żywych aktorów w Ahsoce wiele dla niego znaczyło:
Jest wiele powodów, dlaczego pojawienie się bohaterów z Rebeliantów w Ahsoce było ekscytujące. To coś, czego nigdy sobie nie wyobrażałem, gdy tworzyliśmy nasz serial.
Simon Kinberg wspomniał również o swojej współpracy z Dave’em Filonim, która miała być jednym z najlepszych doświadczeń w karierze twórcy. Filoni odpowiadał za powstanie Ahsoki, co było tylko dodatkowym powodem, przez który Kinbergowi tak bardzo spodobał się nowy serial z uniwersum Gwiezdnych wojen:
Nasza współpraca nad serialem była naprawdę świetna. Co prowadzi do kolejnej rzeczy, która jest dla mnie ekscytująca: nie tylko zobaczenie postaci w aktorskiej adaptacji, ale i ujrzenie Dave'a odnajdującego się w roli, do której wiedziałem, że jest zdolny.
Simon Kinberg będzie miał kolejną okazję, by zobaczyć aktorskie wersje postaci, w których powstanie się zaangażował. W końcu Dave Filoni ma nakręcić film łączący wątki z Księgi Boby Fetta, Mandalorianina i Ahsoki.