Ralph Fiennes uważa, że widzowie stali się „zbyt miękcy”
Ralph Fiennes, doskonale znany fanom Harry’ego Pottera, sądzi, że dzisiejsi widzowie są zbyt przeczuleni na pewne kwestie. Gwiazdor uważa, iż sztuka ma zaskakiwać odbiorców i szokować bez ostrzeżenia.
Czy współcześni widzowie są „zbyt miękcy”? Tak uważa brytyjski aktor Ralph Fiennes, gwiazdor takich filmów jak Wierny ogrodnik, Menu oraz serii Harry Potter. Aktor był gościem programu Laury Kuenssberg w BBC, w którym rozmówcy dzielili się spostrzeżeniami na temat ostrzeżeń o tzw. triggerach, które pojawiają się przed spektaklami oraz produkcjami telewizyjnymi. Aktor uważa, że tego typu zapowiedzi są zbędne i zaprzeczają celowi sztuki.
Artysta, w kontekście przemian, jakie mają miejsce w teatrze, został przez prowadzącą zapytany, czy uważa, że współcześni widzowie stali się zbyt miękcy. Ralph Fiennes zgodził się z tym twierdzeniem.
Tak, stali się, tak uważam. Kiedyś nie potrzebowaliśmy ostrzeżeń o triggerach. Teatr powinien sprawiać, że jesteś zszokowany, że jesteś zaniepokojony. Nie powinno się być przygotowanym na tego typu rzeczy.
Gwiazdor wyjawił także, że gdyby to od niego zależało, to usunąłby podobne ostrzeżenia. Doprecyzował jednak, iż uważa za konieczne zapowiadanie użycia np. świateł stroboskopowych, które może stanowić zagrożenie dla zdrowia fizycznego widzów.
Efekty stroboskopowe i rzeczy, które mogą fizycznie wpłynąć na ludzi, powinny być anonsowane. Ale… sztuki Szekspira są pełne morderstw i przerażających elementów, a jako student i miłośnik teatru nigdy nie spotkałem się z ostrzeżeniem o wyzwalaczach, które zapowiadałoby: „O, przy okazji, Gloucesterowi w Królu Learze wyłupią oczy”.
Choć rozmowa w głównej mierze dotyczyła teatru, to te same rozważania można przenieść na grunt telewizji i streamingu. Przypomnijmy, że coraz częściej, szczególnie w serialach, pojawiają się ostrzeżenia o tzw. „wyzwalaczach”, które dotyczą najczęściej przemocy, molestowania, kwestii związanych z samookaleczaniami czy zaburzeniami odżywiania. Tego typu informacje mają być istotne dla osób, które mają traumę związaną z wymienionymi kwestiami.
Też uważacie, że dzisiejsi widzowie są „zbyt miękcy”?