filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 15 sierpnia 2020, 10:11

autor: Karol Laska

Gwiazda nowego filmu Netflixa o udziale w Spawnie

Jamie Foxx zadeklarował swój udział w filmie Spawn, informując przy tym producenta Todda McFarlane’a, że to szansa artystyczna na miarę Czarnej Pantery.

Gwiazda nowego filmu Netflixa o udziale w Spawnie - ilustracja #1
Oglądaliście oryginał czy może w ogóle nie słyszeliście o kimś takim jak Spawn?

Spawn z 1997 roku nie przeszedł do historii jako film wybitny, ale został zapamiętany jako jedna z pierwszych superbohaterskich produkcji, w których główną rolę odegrała osoba czarnoskóra (był to wtedy wtedy Michael Jai White). Ze względu na wschodzącą popularność gatunku „blaxploitation”, który stawia głównie na tematykę afroamerykańską, autor oryginalnego Spawna (w sensie filmowym, jak i komiksowym), Todd McFarlane, postanowił nakręcić reboot dzieła. Decyzja ta zapadła w 2017 roku podczas nowojorskiej edycji Comic Conu. Od samego początku w dzieło zaangażowany był znany chociażby z Django Jamie Foxx.

Ostatnimi czasy nie słyszeliśmy zbyt wiele o postępach prac na planie. Dopiero w maju 2020 roku potwierdzono, że Spawn jest już w rozwiniętej fazie produkcji. Kolejne trzy miesiące trzeba było poczekać na zabranie głosu przez odtwórcę roli tytułowego bohatera, czyli wyżej wspomnianego Foxxa:

Zaskoczyłem Todda McFarlane’a. Powiedziałem mu: „Bracie, wiem, że któregoś dnia zabierzesz się za kręcenie tego filmu i mam nadzieję, że będziesz wtedy o mnie pamiętał”. To Czarna Pantera dała nam znać, że taki rodzaj dzieł jest potrzebny, że to ich czas. A Spawn to po prostu interesujący bohater sam w sobie. Przygotowujemy dla Was coś specjalnego, więc lepiej uważajcie.

A czego dokładnie możemy się spodziewać po nowym Spawnie? Przede wszystkim pora na rezygnację z kampowego stylu pełnego kiczu i groteski. Film otrzyma kategorię wiekową R, a więc pójdzie śladami Deadpoola oraz Logana. Nie musimy się zatem martwić o to, że otrzymamy treść stricte familijną. Film ma być poważniejszy, „mroczniejszy” i „obrzydliwszy”. Nie nastawiajmy się też na superbohaterską genezę, bowiem McFarlane ma pomysł na coś zupełnie innego, a co najważniejsze – wspiera go w tym Jamie Foxx, jeden z najciekawszych afroamerykańskich aktorów XXI wieku. Nie znamy dokładnej daty premiery dzieła. Wyprodukuje je wytwórnia Blumhouse.

Karol Laska

Karol Laska

Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.

więcej