Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 5 grudnia 2024, 09:14

Gry są za długie, a nadmuchane budżety ograniczają kreatywność, twierdzi były szef PlayStation

Były szef PlayStation wypowiedział się negatywnie o rosnących budżetach gier, które zabijają kreatywność. Biznesmen uważa również, że obszerne tytuły nie pasują do aktualnej rzeczywistości.

Źródło fot. Rockstar Games
i

Były szef PlayStation, Shawn Layden, odbył rozmowę z redakcją serwisu Eurogamer, gdzie wypowiedział się m.in. na temat rosnących budżetów gier. Chociaż w swojej karierze zajmował się drogimi tytułami, takimi jak The Last of Us: Part 2, to jego zdaniem wysokie koszty produkcji wpływają negatywnie na sposób ich tworzenia.

Duże budżety ograniczają kreatywność

Layden twierdzi, że w momencie gdy na grę trzeba przeznaczyć dużą ilość pieniędzy, twórcy robią wszystko, by zmniejszyć ryzyko porażki do minimum. Z tego powodu drogie gry są mało innowacyjne, w odróżnieniu od np. tytułów indie.

Myślę, że nowe gatunki pojawiają się wśród gier indie, gdzie jest większa tolerancja na ryzyko. Musisz podjąć to ryzyko, inaczej do niczego nie dojdziesz. Obawiam się jednak, że obecne koszty tworzenia gier, gdzie w przypadku konsolowych tytułów AAA sięgają one setek milionów dolarów, całkowicie pozbywają się tego ryzyka.

W przypadku, gdy studio zamierza wydać na grę około 160 mln dolarów, to „panowie od finansów” będą chcieli uzyskać wgląd w jej porównanie z innym tytułem o podobnym koszcie.

Do czego to porównać? Co zrobisz, żebym poczuł się lepiej? Czy możesz mi pokazać, że linia trendu będzie dokładnie taka sama, jak w przypadku Grand Theft Auto, żebym czuł się spokojnie, inwestując w ten projekt?

Skutkuje to niechęcią twórców do podejmowania ryzyka, a także naśladownictwem i tworzeniem bezpiecznych sequeli. Wniosek Laydena jest więc prosty – duże budżety najzwyczajniej w świecie zabijają kreatywność.

Gry są za długie

Były szef PlayStation uważa, że po części problemem jest również długość gier. Obecnie twórcy starają się zapewnić nam jak najdłuższą rozgrywkę, żeby zachęcić nas do kupna tytułu. Zdaniem Laydena, obecnie jest to zła strategia, gdyż średni wiek graczy rośnie, więc nie mają oni już tak dużo wolnego czasu na swoje hobby. Dodatkowo skrócenie gier znacznie zmniejszyłoby ich koszty tworzenia.

Jak to zakończyć? Jak to przywrócić? Myślę, że część tej odpowiedzi brzmi – i wiem, że brzmi to prosto – że gry są za długie. Nie włączyłem nawet Red Dead Redemption 2, gdyż nie mam wolnych 90 godzin. A zaznaczam, że jestem na emeryturze. Przez długi czas gadaliśmy o 100 godzinach rozgrywki. […] To był wskaźnik we wczesnych latach, kiedy przeciętny gracz miał od 18 do 23 lat. Masz wtedy dużo czasu, ale mało pieniędzy. Ale kiedy średni wiek gracza zbliża się do późnych lat 20., wczesnych lat 30., to cóż, jest odwrotnie, prawda? Może nie jesteś bogaty, ale zdecydowanie masz mało czasu. Myślę więc, że nasze podejście jest niedopasowane do tego rynku, do tej rzeczywistości.

Layden przyznał, że chociaż sam brał udział w tworzeniu bardzo długich gier, to nie zawsze były one w 100% jakościowe. Obecnie chciałby widzieć gry trwające od 18 do 23 godzin, ale w których każda chwila rozgrywki „jest tak wciągająca, że nie chce się odkładać kontrolera”.

Biznesmen zwrócił również uwagę na fakt, że duża część graczy nawet nie przechodzi gier w całości. Twórcy poświęcają więc znaczną ilość czasu i pieniędzy na etapy, których doświadczy jedynie pewien – zwykle niewielki – procent grających.

Marcin Bukowski

Marcin Bukowski

Absolwent Elektroniki i Telekomunikacji na Politechnice Gdańskiej, który postanowił poświęcić swoje życie grom wideo. W czasach dzieciństwa gubił się w Górniczej Dolinie oraz „wbijał golda” w League of Legends. Dwadzieścia lat później gry nadal bawią go tak samo. Dziś za ulubione tytuły uważa Persony oraz produkcje typu soulslike od From Software. Stroni od konsol, a wyjątkowe miejsce w jego sercu zajmuje PC. Po godzinach hobbystycznie działa jako tłumacz, tworzy swoją pierwszą grę bądź spędza czas na oglądaniu filmów i seriali (głównie tych animowanych).

więcej