autor: Marcin Skierski
Gry na OnLive z oprawą dorównującą dzisiejszym renderom?
Usługa OnLive, pozwalająca testować najnowsze gry dzięki szerokopasmowemu połączeniu z Internetem, jesienią zadebiutuje w Wielkiej Brytanii. Steve Perlman (szef projektu) wierzy, że w przyszłości możliwości tej technologii zastaną tak rozwinięte, by można było grać za jej sprawą w produkcje dorównujące jakością oprawy graficznej renderowanym wstawkom.
Usługa OnLive, pozwalająca testować najnowsze gry dzięki szerokopasmowemu połączeniu z Internetem, jesienią zadebiutuje w Wielkiej Brytanii. Steve Perlman (szef projektu) wierzy, że w przyszłości możliwości tej technologii zastaną tak rozwinięte, by można było grać za jej sprawą w produkcje dorównujące jakością oprawy graficznej renderowanym wstawkom.
Jako przykład podał zeszłoroczny zwiastun Batman: Arkham City, który robił ogromne wrażenie pod względem widowiskowości i jakości obrazu. Od początku wiadomo było jednak, że coś takiego nie ma szans być przeliczane w czasie rzeczywistym przez obecnie urzędujące na rynku platformy. Tymczasem Perlman twierdzi, że OnLive jest w stanie poradzić sobie z tym zadaniem.
Jego zdaniem, przy wykorzystaniu tysięcy serwerów możliwe jest odczytanie takiej ilości danych, że powodująca opad szczęki grafika z wykorzystaniem OnLive jest całkiem realna. Podobno wszystko zależy tylko od woli wydawców, którzy muszą zdecydować się na odpowiednią inwestycję. Czyżby zatem innowacyjna usługa grania „w chmurze” miała być pionierem w tym temacie?
W drodze do tego celu przeszkodą mogłaby być kwestia przepustowości łącz. Już teraz użytkownicy OnLive do komfortowej zabawy potrzebują nienagannej jakości połączeń. Zwiększenie liczby przesyłanych danych jeszcze bardziej podniosłoby próg wymaganej szybkości Internetu.
W tej chwili trudno oczekiwać, by jakikolwiek koncern zdecydował się na ruch, na który liczy Perlman. OnLive dopiero się rozwija i jego zasięg nie jest jeszcze na tyle duży, by liczyć na zwrot kosztów związanych z ewentualnym stworzeniem gry nowej generacji. Wydaje się, że na coś takiego możemy liczyć dopiero po pojawieniu się na rynku nowych konsol Sony i Microsoftu.