Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 1 sierpnia 2020, 10:40

autor: Karol Laska

Grounded sporym sukcesem Microsoftu

Nowa survivalowa gra autorstwa Obsidian Entertainment święci sukcesy zarówno na Steamie, jak i w Xbox Game Passie. Tytuł zbiera coraz więcej pozytywnych recenzji.

Grounded sporym sukcesem Microsoftu - ilustracja #1
Stylistyka przywodzi na myśl animacje Pixara.

29 lipca podzieliliśmy się z Wami statystykami z dnia otwarcia wczesnego dostępu dla świeżej gry Obsidianu – Grounded. Już wtedy opinie były „w większości pozytywne”, a w tytule potrafiło bawić się jednocześnie kilkanaście tysięcy ludzi – mowa oczywiście o Steamie. Dzięki uprzejmości Microsoftu, który odpowiada za wydanie produkcji, nowy survival możemy także przetestować za pośrednictwem Xbox Game Passa.

W ciągu 48 godzin od premiery Grounded jedynie zyskało na popularności i na dzień dzisiejszy może się pochwalić ponad milionem zarejestrowanych graczy. Swojej radości nie ukrywają i Obsidian (debiut na rynku multiplayer), i Microsoft, a narzekać nie może również Valve. Pozytywnych opinii przybyło i na ten moment jest ich już 80% (z ponad 2000 wszystkich recenzji użytkowników), a tytuł nadal zajmuje miejsce w gronie bestsellerów.

Grounded to kolejna kooperacyjna gra surivalowa, poszerzająca i tak już szeroką ofertę na rynku. Na tle konkurencji wyróżnia się na pewno unikatową scenerią i powiązanym z nią pomysłem na rozgrywkę, bowiem poruszamy się malutkimi postaciami po ogromnym ogrodzie pełnym owadów. Skojarzenia z filmem Artur i Minimki na pewno nie są przypadkowe.

W recenzjach podkreślane są jednak dosyć znaczące wady produkcji, które nie zaskakują, jeżeli weźmiemy pod uwagę, że to dopiero wczesny dostęp. Fabuła nie wychodzi poza jedną godzinę długości, a rozgrywka online staje się po jakimś czasie powtarzalna. W trakcie przygody można się także natknąć na całą masę bugów. Jak widać, nie przeszkadza to w prężnym rozwoju Grounded. Na pełną wersję gry będziemy musieli poczekać do następnego roku.

Karol Laska

Karol Laska

Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.

więcej