autor: Radosław Grabowski
Graficzne sztuczki umożliwią konsoli Revolution równorzędną walkę z konkurencją?
Jednym z głównych atutów nadchodzącej konsoli Revolution w walce o klienta z X360 i PS3 ma być niższa cena, o czym zapewniał przed miesiącem wysoko postawiony pracownik korporacji Nintendo. Będzie to możliwe dzięki zastosowaniu tańszych, ale zarazem słabszych pod względem wydajności, podzespołów. Jednakże wspomniana japońska firma ma pewien pomysł na wykrzesanie z takich komponentów sporej mocy.
Jednym z głównych atutów nadchodzącej konsoli Revolution w walce o klienta z X360 i PS3 ma być niższa cena, o czym zapewniał przed miesiącem wysoko postawiony pracownik korporacji Nintendo. Będzie to możliwe dzięki zastosowaniu tańszych, ale zarazem słabszych pod względem wydajności, podzespołów. Jednakże wspomniana japońska firma ma pewien pomysł na wykrzesanie z takich komponentów sporej mocy.
Otóż już przed dwoma laty elektroniczno-rozrywkowy gigant zarejestrował w Urzędzie Patentowym Stanów Zjednoczonych dość interesującą technologię. Generalnie chodzi o wariację na temat mapowania przemieszczeń (Displacement Mapping), co ma ostatecznie zaowocować wyraźnym zwiększeniem jakości wyświetlania trójwymiarowych modeli o stosunkowo niskim stopniu skomplikowania. Będzie to wykonalne za sprawą odpowiedniego wykorzystania specjalnej siatki, a użytkownik odniesie wrażenie, że przestrzenna grafika jest godna konsoli nowej generacji.