F1 Delta Time zamknięte. Gracze, którzy zainwestowali w NFT, zostają z niczym
Zamknięcie gry F1 Delta Time wywołało w Internecie dyskusję na temat łączenia gamingu i wirtualnych tokenów.
F1 Delta Time zadebiutowało w 2019 roku jako jedna z pierwszych gier opartych na NFT. Tytuł przyciągnął graczy obietnicą zdobywania tokenów za osiągnięcia w ramach rozgrywki. Po trzech latach od premiery twórcy z dnia na dzień ogłosili zamknięcie gry, powodując u graczy straty liczone nawet w setkach tysięcy dolarów.
Koncept był prosty i teoretycznie pozbawiony ryzyka. W grze takie elementy, jak samochody czy kierowcy, przybrały formę NFT, czyli wirtualnych tokenów, którym niepowtarzalność nadawała wartości. Dla wielu użytkowników aspekt wymiany był dużo istotniejszy niż sama gra.
15 marca 2022 roku Animoca Brands, firma odpowiedzialna za tytuł, ogłosiło, że gra przestanie działać... już następnego dnia. Powodem miała być licencja Formuły 1, której nie udało się przedłużyć.
W ten sposób kolekcje budowane przez wielu graczy na przełomie kilku lat w 24 godziny stały się praktycznie bezwartościowe. Oczywiście wirtualne elementy gry istnieją nadal, pomimo jej zamknięcia, lecz ich ceny spadły praktycznie do zera, a i chętnych do ich zakupu jest znacznie mniej.
Twórcy zaoferowali poszkodowanym wymianę posiadanych aut na ich odpowiedniki w grze REVV Racing oraz na tzw. Race Pass, który ma zapewnić dostęp do nowych NFT w przyszłości (licząc, że ktoś zaufa im drugi raz).
Jak w ogóle do tego doszło?
Nie był to jednak nieprzewidziany obrót sytuacji, jak może się wydawać. Przez ostatnie 2 lata, to znaczy rok po premierze, gra zaliczyła ogromny spadek zainteresowania.
Gra F1 Delta Time od samego początku była raczej platformą wymiany NFT ukrytą za gamingową fasadą. Sama rozgrywka przypominała pod względem rozwiązań bardziej darmowe gry mobilne, niż poważne produkcje wyścigowe na licencji jednej z najsłynniejszych serii wyścigowych świata.
Obietnica możliwości zdobywania wirtualnych tokenów za samo granie także mijała się z prawdą. Taka opcja istniała, ale była zupełnie nieopłacalna, więc większość zakupów dokonywana była za pomocą prawdziwych pieniędzy.
Reakcje
Na internetowych forach ciężko znaleźć głosy pokrzywdzonych w tej sytuacji. Najliczniejszą grupą komentujących są internauci, którzy uznają upadek F1 Delta Time za ostateczny dowód na bezsensowność NFT, kryptowalut i im podobnych rozwiązań.
To było bezwartościowe już na starcie, ludzie po prostu o tym nie wiedzieli.
– u/Cefalopodul
Czyli stało się dokładnie to, przed czym byli ostrzegani. Zero sympatii.
Mam nadzieję, że to zamknie usta osobom mówiącym, że „wy tego nie rozumiecie, posiadacie przedmiot i możecie go użyć w innej grze albo sprzedać, ponieważ nadal ma wartość jako NFT idioci”.
– u/Tatsunen
Czasem sensem twojego życia jest być ostrzeżeniem dla innych.
– u/wickerlark
Tak sytuację komentują użytkownicy portalu Reddit. Setki jednomyślnych komentarzy pokazują, że internauci spodziewali się takiego finału gry.
NFT a gry
Od 2019 roku na rynku pojawiło się jednak więcej tytułów opartych o NFT. Tytuły gry, jak The Sandbox czy Cryptokitties, wciąż funkcjonują jako popularne produkcje dla fanów wirtualnych tokenów. Czy oznacza to więc, że F1 Delta Time to nieszczęśliwy wyjątek, czy może jednak początek fali wymierajacych gier blockchainowych?
Jeden z użytkowników Reddita – Working-acct – zauważa:
To dokładnie tak, jak ze skinami w grze – kiedy gra się zamyka, są bezwartościowe.
Dodatki kosmetyczne w wielu grach także da się zdobyć poprzez rozgrywkę, ale kosztuje to czasem bardzo dużo wysiłku. Z tego powodu wiele osób postanawia zainwestować w nie przy użyciu realnej waluty. Wymiana przedmiotów i kont, które potrafią mieć dużą wartość, także obecna jest od wielu lat w świecie gier internetowych. Może gry NFT to coś, co jest nam bliższe niż może się wydawać?