Gra o tron z szansą na dobry finał. Martin ciężko pracuje nad Wichrami zimy
Autor serii powieści fantasy pod tytułem Pieśń lodu i ognia, George R. R. Martin, napisał na swoim blogu o postępie prac nad Wichrami zimy, które mają godnie zakończyć całą sagę. Na książkę czekamy już 9 lat.
Wichry zimy powoli stają się książką-legendą, a część fanów książkowej Gry o tron zaczyna tracić nadzieję na to, że kiedykolwiek pozna finał tej epickiej opowieści. Mija już bowiem 9 lat od momentu pojawienia się na rynku Tańca ze smokami. W tym czasie zdążono nakręcić 8 sezonów serialu, który ostatecznie został zepsuty, o czym możecie przeczytać w naszej recenzji.
Pod koniec czerwca George R. R. Martin poinformował o postępach prac nad Wichrami zimy, zapewniając fanów, że powieść powstaje, ale minie jeszcze trochę czasu, zanim ujrzy światło dzienne. Mamy drugą połowę sierpnia i pisarz odezwał się na swoim blogu ponownie, tym razem jeszcze mocniej podkreślając ciężkość swojej pracy, a także beznadzieję istnienia (widać, że samotność trochę przybiła autora). Oto najciekawsze fragmenty jego internetowego monologu:
Moje życie jest bardzo nudne, jeśli mam być szczery. Ciężko nawet powiedzieć, że mam życie. Siedzi ze mną przez cały czas jeden asystent (nazywam go sługusem). Każdego ranka budzę się, podchodzę do komputera, wtedy też mój sługus przynosi mi trochę kawy i soku, a czasami nawet i lekkie śniadanie. Potem czas na pisanie. Zwykle do późnej nocy. […] Śpię. Następnego dnia budzę się i robię to samo. I tak w kółko. Przed koronawirusem wychodziłem raz na tydzień do kina lub restauracji. To wszystko skończyło się w marcu. To właśnie od tego miesiąca nie opuszczam mojego gabinetu i nie widzę żadnej ludzkiej twarzy (oprócz mojej służby}. Tracę poczucie czasu, dnia, tygodnia, miesiąca. Teraz mamy sierpień, nawet nie wiem, co stało się z lipcem.
Ale to dobry znak dla książki.
Martin zmieścił też w swoim wywodzie parę słów o Wichrach zimy:
Muszę jednak przyznać, że okres ten był dla mnie niezwykle produktywny. […] Moje życie ogranicza się do czterech ścian, ale spędzam ten czas wraz z moimi bliskimi przyjaciółmi z Westeros. A także z tą dziewczynką bez imienia, gdzieś w Braavos.
Miejmy jedynie nadzieję, że George R. R. Martin dokończy ostatnią część Pieśni lodu i ognia w pełni sił fizycznych oraz psychicznych. Sam przyznaje, że nie jest mu łatwo, ale jego słowa wydają się być szczere, a praca, którą wykonuje, może przynieść owoce w postaci naprawdę satysfakcjonującego zwieńczenia jednej z największych serii fantasy w historii popkultury.