Co wiemy o Gothic Remake po trailerze? Szybka analiza fana serii
Gothic Remake nie ma łatwej ścieżki produkcyjnej. Część pracy poszła do kosza, ostatnie miesiące przynosiły głównie pojedyncze arty bądź informacje, ale w końcu mamy nowy trailer. Mnie, jako fana serii, jednocześnie intryguje i dystansuje.
Minął już prawie rok od poprzedniego trailera remake’u Gothica, ale w końcu nadszedł ten kolejny. Mówię „w końcu”, ale po prawdzie to nie powiedział on zbyt wiele nowego, a więc długi czas oczekiwania niekoniecznie popłacał, nawet jeśli rodzą się mi już w głowie kształt i charakter tejże gry. Co zauważam, co mnie niepokoi, a co nawet kręci? Zapraszam do szybkiej analizy.
Zwiastun Gothic Remake mówi mi, że:
Zespołowi Alkimia Interactive naprawdę zależy na ekspozycji tętniącego życiem świata gry
Już w sierpniu 2022 roku przedstawił trailer w formie jednego długiego ujęcia prezentującego nam najmroczniejsze zakamarki Starej Kopalni. Widzieliśmy w nim ciężko pracujących, wykonujących najróżniejsze czynności robotników, sypiące się kamienie, a także atakujące więźniów pełzacze.
Z kolei nowy trailer stawia jeszcze bardziej na prezentację interakcji pomiędzy postaciami. Obserwujemy jednego z mieszkańców Starego Obozu a to kradnącego złoto, a to podjadającego jabłka, a to wdającego się w utarczki słowne. Otacza go oczywiście szereg NPC zajmujących się swoimi sprawami – patrolem, bójkami czy rozpalaniem ogniska.
Uważam więc, że nie bez powodu trailery do Gothica Remake przyjmują podobną formę i skupiają się na takich prozaicznych scenach i niepozornych detalach. Choć szczegółów gameplayowych brak, tak jestem pewien, że twórcy chcą nam powiedzieć, że Kolonia będzie przepchana treścią, pełna sytuacji losowych/emergentnych czy obrazów „więziennej” codzienności. Zamiast stojących w miejscu kukieł zlecających questy oczekuję więc bycia częścią osad, w których każdy ma coś do roboty i służy samemu sobie, a nie graczowi.
Choć to produkcja przeznaczona na next-geny, trąci myszką
A przypominam, że to specjalnie przygotowane przerywniki filmowe, a nie czysta rozgrywka, więc ładniej to wyglądać raczej nie będzie. Trudno narzekać na architekturę czy klimat – jest szaroburo, europejsko, medieval fantasy pełną parą. Za to modele postaci, szczególnie twarze, jak i animacje ruchu pozostawiają sporo do życzenia, po prostu ciężko się na nie patrzy.
Nie jestem jednak takimi widokami ani trochę zaskoczony czy zgorszony, bo też niczego innego się nie spodziewałem. Marka Gothic jednak zobowiązuje. Poza tym premiera zarezerwowana jedynie dla pecetów, PlayStation 5 oraz Xboxa Series X/S wynika niekoniecznie z pobudek technologicznych, a rynkowych. Wymiana międzygeneracyjna już nastąpiła, trzeba się z nią pogodzić.
Stary Obóz w takim wydaniu może być jeszcze bardziej intensywnym doświadczeniem
Jasne, pierwszego spotkania z Diego, Gomezem i Wrzodem z głowy nie wymażemy, ale widać, że remake ten będzie chciał rozbudować, jednocześnie utrzymując specyficzną atmosferę wszystkich jego lokacji – a przynajmniej wspomnianego Starego Obozu. Jako miłośnik serii poczułem się, oglądając trailer, jak w domu, a jednocześnie z ciekawością zaobserwowałem nowości w postaci wysoce zmodernizowanej areny do walk z udziałem… potworów.
Takich niespodzianek na pewno czeka nas więcej, część zapewne na plus, część na minus, ale dobrze wiedzieć, że Alkimia nie boi się zmian i eksperymentów. Bo da się z tego gęstego oryginału wyciągnąć jeszcze więcej i poza usprawnieniem gameplayu dodać też parę smaczków, postaci, questów, minilokacji. Szykuje się rasowe erpegowe doświadczenie poprzedzone niebanalnym game designem.
Remake archaiczny i świeży zarazem?
Niezależnie więc od tego, jak będzie prezentował się wizualnie i gameplayowo Gothic (a zapewne fajerwerków nie ma się co spodziewać), tak dostrzegam duże ambicje twórców w kontekście struktury świata gry już na poziomie samych trailerów. Wyjść może oczywiście różnie, nadal czekam na więcej konkretów, ale już teraz czuję, że remake ten może być świeższy i oryginalniejszy, niż się początkowo tego spodziewałem. A dzięki temu może przykuć ludzi Gothica nieznających, albo, o zgrozo, Gothica nienawidzących.