„Google Stadia to ogromna klapa” - Jason Schreier o sprzedaży usługi
Jason Schreier z serwisu Kotaku uzyskał informacje na temat przedpremierowej sprzedaży Google Stadii. Nowa usługa Google podobno poradziła sobie gorzej, niż zakładano, i według dziennikarza może być „ogromną klapą.”
Dzisiejsza premiera Google Stadii przełożyła się na pojawienie pierwszych recenzji nowej usługi Google. Te jednak, zgodnie z obawami niektórych, dalekie są od entuzjazmu, aczkolwiek część testujących dostrzegła potencjał tej technologii. Niemniej mniemania o „obiecującej przyszłości” raczej nie mają znaczenia dla firmy i jej inwestorów – dla nich liczą się wyniki tu i teraz. Tymczasem Jason Schreier z serwisu Kotaku twierdzi, że sprzedaż przedpremierowa Stadii wypadła poniżej oczekiwań koncernu. To, rzecz jasna, nieoficjalna informacja, ale dziennikarz znany jest z dostarczania wiarygodnych danych.
Sam Schreier nie zostawia suchej nitki na Stadii. Jego zdaniem nie dość, że sama koncepcja kupowania dostępu do gier za pełną cenę przy jednoczesnym opłaceniu abonamentu jest przestarzała, to jeszcze Google nie popisało się w kwestii marketingu. W efekcie informacja o usłudze nie dotarła do wielu potencjalnych nabywców. Dziennikarz spodziewa się, że firma będzie zmuszona wprowadzić gruntowne zmiany w modelu biznesowym, być może nawet rezygnując z opłaty subskrypcji. Nie przewiduje jednak nagłego zamknięcia usługi, jako że Google jest w trakcie organizowania własnych zespołów deweloperskich gier.
Rzecz jasna, wieszczenie klęski Google Stadii już w dniu premiery jest stanowczo przedwczesne. Inna sprawa, że to samo można powiedzieć o debiucie usługi, która – zdaniem niektórych – ma więcej wspólnego z wersją beta niż gotowym produktem. Trudno też mówić o zaskoczeniu, skoro wcześniejsze doniesienia wyraźnie pokazywały skromne zainteresowanie strumieniowaniem gier ze strony graczy. Problematyczny start Stadii z pewnością nie przekona dotychczasowych sceptyków i niewykluczone, że wielu zupełnie zniechęci do kolejnych tego typu przedsięwzięć.