Google i Nvidia także obawiają się połączenia Microsoftu z Activision
Sfinalizowanie rekordowej dla branży gier transakcji między Microsoftem a Activision Blizzard może oznaczać „przetasowanie” rynku i czas wielkich zmian. Google i Nvidia to kolejne firmy, które są pełne obaw.
Przejęcie firmy Activision Blizzard przez Microsoft odbiło się szerokim echem w branży elektronicznej rozgrywki i wywołało obawy u Sony oraz wielu innych firm. Google i Nvidia również przyglądają się tej kwestii i nie kryją swoich wątpliwości.
Google i Nvidia pełne obaw
Zarówno Google, jak i Nvidia niejako dołączyły do toczącego się procesu sądowego FTC przeciwko wykupieniu przez Microsoft firmy Activision Blizzard. Obie firmy dostarczyły informacji, które wspierają argumentację komisji handlu FTC przeciwko przejęciu (via: Bloomberg). Według nich Microsoft dzięki transakcji uzyska nieuczciwą przewagę na rynku chmury, subskrypcji i gier mobilnych. Co więcej, Nvidia przypomniała potrzebę równego i otwartego dostępu do gier wideo (na zasadzie oligopolu, kiedy rynek jest podzielony przez największych deweloperów w zbliżonych proporcjach). Werdykt sądu mamy poznać w sierpniu 2023 roku.
Obie firmy są siłami napędowymi branży tech. Nvidia jest liderem na rynku kart graficznych oraz głównym dostawcą usługi grania w chmurze. Google to amerykańskie przedsiębiorstwo, posiadające niezastąpioną wyszukiwarkę Google, a także przeglądarkę Chrome oraz serwis YouTube (ten ostatni poprzez konglomerat Alphabet Inc., którego właścicielem jest wyżej wspomniane przedsiębiorstwo).
Rekordowa transakcja z rosnącym sprzeciwem
Przypomnijmy, że w tym miesiącu mija równy rok od wyjawienia głośnej informacji o przejęciu (na zasadzie holdingu) firmy Activision Blizzard przez Microsoft. Oczywiście polityka kupowania przez Microsoft zewnętrznych studiów nie jest niczym nowym (już w 2011 roku firma aktywnie przejmowała firmy), lecz w tym wypadku transakcja za niebagatelną kwotę 68,7 miliarda dolarów zwiastowała rekord w branży gier. Tak duże „przetasowanie” na rynku bez wątpienia wywrze wpływ na całą branżę.
Z tego powodu sprawa jest dokładnie badana przez największe komisje handlowe na świecie (w tym przez amerykańskie FTC, Unie Europejską i brytyjskie CMA). Do protestu przyłączają się także firmy, które komentują ruch Microsoftu lub decydują się na złożenie pozwu. Najgłośniej o sprawie mówi Sony – największy rywal Microsoftu na rynku konsol stacjonarnych – które obawia się niespełnienia zapewnień Phila Spencera, co do wypuszczania gier z serii Call of Duty na konsole PlayStation przez najbliższe 10 lat.
Również gracze w większości nie są zadowoleni – niedawno amerykańska grupa pozwała Microsoft. Warto przypomnieć, że jeszcze w styczniu mamy poznać opinię graczy o transakcji, którą każdy chętny mógł złożyć na oficjalnej stronie brytyjskiego rządu. Czas pokaże, czy Microsoft zdoła przekonać do siebie Sony oraz cały świat gamingu.