Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 20 lutego 2024, 15:50

Gierki do wbijania osiągnięć na Steamie to patologia, która trwa już od lat

Pięć tysięcy osiągnięć w grze brzmi jak sen wariata, a to bynajmniej nie rekord. Niemniej są gracze, których przyciągają produkcje o tak subtelnych tytułach jak Achievement Clicker.

Źródło fot. The Binding of Isaac / Nicalis.
i

Osiągnięcia w grach to dla niektórych osób tylko ciekawostka, ale dla innych to kwestia kluczowa. Dość wspomnieć irytację nabywców, gdy „acziki” nie działają lub zostają usunięte. Jednakże nawet najwięksi fani zdobywania trofeów przyznają, że gra z 5 tysiącami osiągnięć to gruba przesada.

Tysiące osiągnięć, minimum rozgrywki

Produkcja, o której mowa, zdradza wszystko już w tytule. Achievement Clicker to pozycja należąca do gatunku tzw. clickerów – charakteryzującego się mocno uproszczoną rozgrywką, de facto sprowadzającej się do powtarzalnego „klikania” (stąd nazwa). W przypadku tej gry celem jest zdobycie jak największej liczby osiągnięć, których gra ma dokładnie 5 tysięcy.

Jeśli uznajecie ten pomysł za kuriozalny, wiedzcie, że Achievement Clicker to pierwsza z trzech odsłon serii. Do tego owe 5 tysięcy „aczików” to bynajmniej nie rekord. The Mexican Dream z 2017 roku pozwala zdobyć ponad 10 tysięcy osiągnięć (sic!). Na Steamie nie brakuje też innych tytułów, przy których nawet Team Fortress 2 czy The Binding of Isaac wypadają blado, nie mówiąc o przeciętnej wysokobudżetowej produkcji.

Wypada przy tym zauważyć, że praktycznie wszystkie te pozycje są dość stare. W 2017 roku firma Valve wprowadziła limit 5 tysięcy osiągnięć dla pojedynczej gry, który potem zmniejszono raz jeszcze – do 100 (via Reddit). To drugie ograniczenie nie dotyczy wszystkich tytułów, lecz tylko tych, które mają niski poziom wiarygodności (confidence metric) – ich twórcy mogą dodać więcej „aczików”, gdy zyskają zaufanie Valve (via Steamworks).

Podpis osiągnięciami

Ktoś mógłby zapytać, jaki sens ma tworzenie tytułów z tak absurdalną liczbą osiągnięć. W końcu wielu graczy często nie zdobywa trofeum za ukończenie gry, a co dopiero za różne dodatkowe wyczyny, nawet jeśli gra ma nie więcej niż 50–100 tego typu wyróżnień. Czy ktokolwiek jest więc zainteresowany tytułem, którego główną lub jedyną atrakcją są tysiące „aczików”?

Jak pokazują wpisy internautów i statystyki serwisu SteamDB – tak, choć nie są to tłumy, tylko niektórzy użytkownicy Steama aktywnie dążący do zdobycia nawet najbardziej przerośniętych „calaków”. Ku zdumieniu innych graczy.

Co powoduje tymi osobami? Cóż, w niektórych przypadkach chodzi o… literki. Steam pozwala bowiem wyświetlić wybrane osiągnięcia na profilu użytkownika, co w teorii ma służyć pochwaleniu się nimi przed (nie)znajomymi.

Gry z gigantyczną liczbą osiągnięć stawiają na prostotę, tak w zdobywaniu osiągnięć, jak i w reprezentujących je grafikach. Jeśli więc ktoś chce, na przykład, podpisać się „aczikami”, może skorzystać z alfabetu jednego z takich tytułów. Aczkolwiek chyba prościej jest zakupić Achievement Display Cabinet. Tak, to tytuł, którego głównym wabikiem jest możliwość ozdobienia strony profilu gracza wybranymi znakami z „zaledwie” 84 osiągnięć.

Duża liczba, duże zadowolenie

Jednakże nie wyjaśnia to wszystkich przypadków – zwłaszcza tych, gdy ktoś spędza czas na zdobywaniu osiągnięć bez grafik w grze bynajmniej nie będącej ani prostą, ani krótką.

Oczywiście jest inne, równie banalne wyjaśnienie: część graczy ogarnia szał kolekcjonowania połączony z uzależnieniem od naprawdę wielkich cyfr. Zdobywanie wszystkich spośród gigantycznej liczby „aczików” to dla takich osób, nomen omen, osiągnięcie i powód do dumy – lub przynajmniej satysfakcji ze zdobycia czegoś, co jest poza zasięgiem (lub chęcią) większości graczy.

Jest tu też aspekt rywalizacyjny. W sieci nie brakuje stron z rankingami profilów Steam, na których użytkownicy rywalizują pod względem poziomów kont, liczby ukończonych gier oraz – a jakże – zdobytych osiągnięć. Najłatwiejszym sposobem na zgromadzenie tychże są zaś właśnie tytuły pokroju Achievement Clickera – tanie, niewymagające, za to z gigantyczna liczbą „aczików” do zdobycia w ekspresowym tempie.

Na marginesie: ostatnia odsłona tej serii ma ponad 700 recenzji na Steamie. To niewiele jak na prawie 6 lat, które minęły od premiery, ale wciąż więcej, niż można by się spodziewać po takiej produkcji. I tak, większość tych opinii jest pozytywna.

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej