Ghostwire: Tokyo może zająć nawet 40 godzin; twórcy wspominają o DLC
W Ghostwire: Tokyo nie zabraknie ani zawartości, ani (w przypadku wydania na PlayStation 5) trybów graficznych. Niemniej twórcy obiecują, że po ewentualnym sukcesie gry rozważą też DLC.
Ghostwire: Tokyo nie będzie zbyt krótką produkcją. Ze słów reżysera Kenjiego Kimury wychodzi, że nowy projekt Shinjiego Mikamiego powinien zapewnić co najmniej kilkanaście godzin zabawy.
Ghostwire: Tokyo to (nie)otwarty świat pełen swobody
Kiedy w wywiadzie dla serwisu Wccftech zapytano Kimurę o długość oraz przynależność gatunkową gry, japoński twórca stwierdził, że on i jego zespół nie uznają Ghostwire: Tokyo za tytuł z otwartym światem. Mimo to gracze będą zachęcani do eksploracji miasta (także w „pionie”, bo na wiele budynków będzie można wejść) i nie zabraknie tu misji pobocznych (wedle słów Kimury: tylko mapa będzie w stylu „sandboksowym”).
Nie będzie to też survival horror, co może dziwić. W końcu projekt rozpoczął żywot jako trzecia część cyklu The Evil Within, nim wyewoluował w zupełnie nową produkcję.
- Studio Tango Gameworks szacuje, że ukończenie głównego wątku Tokyo: Ghostwire zajmie około 15 godzin.
- Oczywiście zadania poboczne znacznie wydłużą przygodę z tytułem. Jeśli zechcemy odkryć wszystkie opcjonalne sekrety, ukończenie gry może nam zająć ponad dwa razy dłużej, tj. 30-40 godzin.
Co się tyczy długości Ghostwire: Tokio, sądzimy, że ukończenie głównych misji zajmie około piętnastu godzin. Jeśli chcesz zagrać i cieszyć się wszystkimi misjami pobocznymi, w zależności od poziomu umiejętności, prawdopodobnie zajmie to około dwa razy tyle czasu lub więcej. Jeśli zamierzasz wykonać wszystkie zadania dodatkowe, możesz liczyć na około 30-40 godzin rozgrywki.
Jest szansa na DLC po premierze
Może Cię zainteresować:
- Ghostwire: Tokyo będzie dziwne - i dlatego na nie czekam
- Gry 2022 roku - aktualna lista najlepszych produkcji
W trakcie rozmowy poruszono też kwestię popremierowej zawartości, aczkolwiek obyło się bez konkretnych obietnic.
- Na razie producent Masato Kimura zapewnił, że autorzy nie myślą o niczym konkretnym po zakończeniu prac nad Ghostwire: Tokyo.
- Niemniej Japończyk jest niemal pewny, że po odpoczynku deweloperzy zaczną dumać „nad czymś fajnym” do dodania w DLC. Oczywiście będzie to uzależnione nie tylko od pomysłów twórców, ale też sukcesu gry.
Ghostwire: Tokyo a tryby graficzne na PS5: do wyboru, do koloru
O ile w temacie dodatków na razie nie wiadomo zbyt wiele, o tyle w kwestii ustawień wizualnych na konsolach nie ma powodu do narzekania. Na PlayStation 5 Ghostwire: Tokyo uwzględni sześć trybów graficznych. W sieci jest już dostępne porównanie tychże opublikowane przez Toma Caswella, jednego z prowadzących podcastu Unranked.
- Quality Mode ma zapewnić jak najbardziej komfortową rozgrywkę w rozdzielczości 4K, ale znajdzie się też jego alternatywna wersja (High Frame-Rate Quality Mode) mająca zapewnić więcej klatek na sekundę (40-50).
- Performance Mode pozwoli na grę w maksymalnie 60 fps, a High Frame-Rate Performance Mode ma nawet przekraczać tę liczbę.
- Ponadto twórcy uwzględnią warianty trybów wydajnościowego i jakościowego z włączoną synchronizacją pionową (V-sync).
Rzut oka lub dwa na rozgrywkę
Te i inne informacje zawdzięczamy dziennikarzom, którzy mieli okazję zagrać Ghostwire: Tokyo, wliczając w to Sebastiana „Junkie” Kasparka z naszego serwisu. Ponadto w Internecie pojawiło się także sporo nowych nagrań z rozgrywki. Kilka z nich zamieściliśmy poniżej.