Ghost Recon Predator zmierza na PSP
W październiku zeszłego roku pojawiły się pierwsze plotki na temat Ghost Recon Predator. Wtedy spekulowano, że tym tytułem opatrzona będzie pełnowymiarowa kontynuacja cyklu. Gdy oficjalnie ujawniono istnienie Ghost Recon: Future Soldier wszyscy uznali, że Predator był po prostu odrzuconą nazwą tej właśnie gry. Okazuje się jednak, że niekoniecznie chodzi tu o ten sam projekt.
W październiku zeszłego roku pojawiły się pierwsze plotki na temat Ghost Recon Predator. Wtedy spekulowano, że tym tytułem opatrzona będzie pełnowymiarowa kontynuacja cyklu. Gdy oficjalnie ujawniono istnienie Ghost Recon: Future Soldier wszyscy uznali, że Predator był po prostu odrzuconą nazwą tej właśnie gry. Okazuje się jednak, że niekoniecznie chodzi tu o ten sam projekt.
Wieści pochodzą z oficjalnej strony Entertainment Software Rating Board (organizacji decydującej o przydzielaniu grom kategorii wiekowych w USA). Według umieszczonych tam informacji, Tom Clancy's Ghost Recon Predator to trzecioosobowa strzelanka na przenośną konsolę PSP. Miałaby to być gra wojenna, w której wykonujemy tajne misje jako członek elitarnego oddziału wojskowego. Naszym zadaniem będzie infiltracja wrogich terenów oraz eliminacja wrogów. Tego ostatniego dokonamy dzięki wykorzystaniu karabinów maszynowych, granatów oraz ładunków wybuchowych. Słowem, standard dla tego cyklu.
Powstaje pytanie, jak ma się to wszystko do Ghost Recon: Future Soldier. Wydawca potwierdził przecież, że tytuł ten trafi także na PSP. Oczywiście możliwe jest, że Predator to po prostu ten sam projekt, tyle, że pod inną nazwą. Jednak ciężko sobie wyobrazić, jaki byłby sens zmiany tytułu. Ubisoft bez wątpienia wyda sporo pieniędzy na kampanię reklamową Future Soldier, dlatego usuwanie tego zwrotu z edycji na PSP byłoby bardzo dziwne. Z drugiej strony wypuszczanie dwóch gier z serii na jedną platformę w tak krótkich odstępach czasu też większego sensu by nie miało, chyba, że przenośny Future Soldier zostanie mocno opóźniony w porównaniu z wersją na platformy domowe. Ewentualnie zawsze pozostaje możliwość, że ESRB się najzwyczajniej w świecie pomyliło. Miejmy nadzieję, że odpowiedzi na te wszystkie pytania poznamy już wkrótce.