George R.R. Martin jako „jedna z niewielu osób w Hollywood" nadal uważa, że adaptacje powinny być wierne. „Irytuje mnie to aż za bardzo”
George R.R. Martin kolejny raz zabrał głos w sprawie tego, jakie jego zdaniem powinny być adaptacje tekstów literackich. Pisarz uważa się za jedną z niewielu osób w Hollywood, która ceni wierne ekranizacje.
Na podstawie dzieł George’a R.R. Martina powstały niezwykle popularne seriale fantasy – Gra o tron i Ród smoka, a w przyszłym roku na małe ekrany nowy wejdzie spin-off GoT, Knight of the Seven Kingdoms. Choć filmowcy tak chętnie adaptują powieści pisarza, to muszą liczyć się z tym, że artysta będzie komentował ich dokonania, nie szczędząc im także słów krytyki.
Przypomnijmy, że we wrześniu George R.R. Martin postanowił powiedzieć, co myśli o zmianach, jakie względem oryginału wprowadzili scenarzyści Rodu smoka. Pisarz wyjawił, że ma inne podejście do adaptacji niż showrunner Ryan Condal, i sugerował, że filmowiec nie wie, co robi. Ostrzegł też widzów, że w kolejnych sezonach mogą spodziewać się jeszcze „większych i bardziej toksycznych zmian”.
Teraz George R.R. Martin udzielił wywiadu portalowi The Hollywood Reporter, w którym ponownie zaatakował hollywoodzkie podejście do ekranizacji. Pisarz zarzucił scenarzystom, że wprowadzają zmiany, które nie działają na korzyść dzieł. Nie ukrywał przy tym, jak bardzo denerwują go odbiegające od oryginału adaptacje.
Może jestem jedną z niewielu osób w Hollywood, które nadal uważają, że kiedy adaptujesz dzieło sztuki, powieść, opowiadanie, powinieneś zrobić wierną adaptację. Irytuje mnie to aż za bardzo, ponieważ zmieniają rzeczy, ale nie uważam, by je ulepszali.
Co ciekawe, w tej samej rozmowie ze wspomnianym magazynem pisarz odniósł się także do tematu kolejnej części serii Pieśń Lodu i Ognia. Artysta przyznał, że nie wie, czy kiedykolwiek uda mu się dokończyć książkę The Winds of Winter. Zaznaczył jednak, że nigdy nie zamierza iść na pisarską emeryturę, wciąż istnieje więc szansa, że fani przeczytają tę powieść.
