George R. R. Martin o postępach prac nad Wichrami zimy
W najnowszym wpisie na swoim oficjalnym blogu George R.R. Martin podzielił się postępami w tworzeniu Wichrów zimy (ang. The Winds of Winter), czyli kolejnej części książkowej sagi Pieśń lodu i ognia. Pisarz ma nadzieję, że powieść zostanie ukończona w przyszłym roku.
- George R.R. Martin podzielił się postępami w pracach nad Wichrami zimy, czyli kolejną odsłoną książkowego cyklu Pieśń lodu i ognia, na podstawie której powstał przebojowy serial Gra o tron.
- Zdradził on, że kolejne rozdziały powstają regularnie, lecz do ukończenia książki jeszcze długa droga.
- Pisarz ma jednak nadzieję, że Wichry zimy ukażą się w przyszłym roku.
Dziewięć lat – tyle minęło od premiery Tańca ze smokami, czyli jak na razie ostatniej głównej części książkowej sagi Pieśń lodu i ognia. Od tego czasu miłośnicy tego cyklu fantasy z niecierpliwością, podsyconą dodatkowo rozczarowującym dla wielu finałem serialu Gra o tron na jego podstawie, czekają na kolejną odsłonę, zatytułowaną Wichry zimy (w oryginale The Winds of Winter). Niedawno na swoim oficjalnym blogu autor serii, George R.R. Martin, podzielił się postępami w pracach nad swoją kolejną powieścią. Jak zdradził pisarz, te nabrały nieco tempa, między innymi dzięki kwarantannie wymuszonej przez epidemię koronawirusa.
Przytoczmy fragment ostatniego wpisu na blogu Martina:
Codziennie spędzam długie godziny nad Wichrami zimy i robię stałe postępy. Wczoraj skończyłem nowy rozdział, inny trzy dni temu, a jeszcze inny w poprzednim tygodniu. Nie oznacza to jednak, że książka zostanie ukończona jutro czy wydana za tydzień. To będzie wielka powieść i przede mną jeszcze długa droga do przebycia. Nie wierzcie niektórym stronom internetowym, które lubią analizować każde słowo z moich postów, jakby to były papieskie encykliki pełne boskich, ukrytych znaczeń.
Wciąż nie wiemy zatem, kiedy dokładnie Wichry zimy będą miały swoją premierę. Martin ma jednak pewne nadzieje z tym związane. Wyraził je w momencie, gdy poruszył temat odwołanej z powodu koronawirusa fizycznej wersji konwentu CoNZealand, który miał odbyć się w Wellington w Nowej Zelandii. Ponownie cytując jego słowa:
Było mi bardzo przykro, kiedy CoNZealand przeniósł się do świata wirtualnego z powodu pandemii i musiałem odwołać swoje plany (ekscytujące plany) na podróż do Wellington z Parris i moimi pozostałymi minionami... ale na pewno jest pewne światełko w tunelu. Ostatnią rzeczą, jaką teraz potrzebuje, jest dłuższa przerwa, przez którą straciłbym cały impet. Zawsze mogę odwiedzić Wellington w przyszłym roku, kiedy to, mam nadzieję, zarówno epidemia Covid-19, jak i Wichry zimy, będą zakończone.
Jednak czy rzeczywistość sprosta marzeniom Martina? O tym powinniśmy przekonać się w nadchodzących miesiącach.
Z innych interesujących rzeczy, Martin zdradził również, którymi historiami postaci się ostatnio zajmował i co weźmie „na warsztat” w najbliższej przyszłości. Znów oddajmy głos pisarzowi:
Ostatnio zajmowałem się Cersei, Ashą, Tyrionem, Ser Barristanem i Areo Hotahem. Natomiast w przyszłym tygodniu wyruszę do Braavos.
Oczywiście należy pamiętać, że Wichry zimy nie będą ostatnią częścią cyklu Pieśń lodu i ognia. W planach jest jeszcze jedna książka, A Dream of Spring (co tłumaczy się jako Sen o wiośnie). Czy na nią również przyjdzie nam czekać całe 10 lat? Fani z pewnością trzymają kciuki, by tak się nie stało.
Na koniec warto jeszcze wspomnieć, że ostatnimi czasy Martin jest również zaangażowany w tworzenie gry wideo. Pełni on rolę konsultanta przy produkcji Elden Ring, czyli nadchodzącej produkcji studia FromSoftware (Bloodborne, seria Souls).