autor: Bartosz Świątek
GeForce RTX 2060 trafi na rynek w kilku wariantach
Wszystko wskazuje na to, że na rynku zadebiutuje kilka odmian karty grafiki GeForce RTX 2060. Układy będą różniły się od siebie wielkością oraz typem zastosowanej pamięci.
W SKRÓCIE:
- GeForce RTX 2060 najprawdopodobniej zadebiutuje na rynku w kilku wariantach;
- poszczególne modele z pewnością będą się różniły ilością i typem zastosowanej pamięci, ale nie da się wykluczyć, że zmian będzie więcej.
Wygląda na to, że wraz z premierą GeForce’a RTX 2060 (zgodnie z ostatnimi plotkami najprawdopodobniej w połowie stycznia, ale na razie nie mamy konkretnej, potwierdzonej daty) na rynku pojawią się co najmniej trzy warianty wspomnianej karty grafiki, które będą się różniły ilością zastosowanej pamięci RAM (6, 4 i 3 GB). To jednak nie wszystko – wygląda na to, że otrzymamy możliwość zakupienia modeli opartych o starszą i nowszą pamięć (mówi się o GDDR5, GDDR5X oraz GDDR6).
Doniesienia są oparte na zgłoszeniach firmy Gigabyte w bazie danych EEC (Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej), więc można je uznać za dosyć wiarygodne – mimo że nie są to oficjalne informacje ze strony producenta. Co więcej, firma planuje wprowadzić na rynek produkty wyposażone w różne systemy chłodzenia, co jeszcze bardziej wydłuża listę potencjalnych kart.
Na razie trudno powiedzieć, czy pomiędzy poszczególnymi modelami znajdziemy jakieś dodatkowe różnice. Zapewne będą posiadały odmienną przepustowość szyny – w przypadku najlepszego GPU będzie to 192GB/s, a przy kartach z mniejszą ilością pamięci pewnie trzeba się będzie liczyć z ograniczeniami. Nie da się też wykluczyć, że poszczególne układy będą się charakteryzowały odmienną liczbą rdzeni i jednostek cieniujących (tak było np. w przypadku GTX-ów 1060 w wersjach z 3 i 6 GB pamięci).
Wygląda na to, że klienci zainteresowani układami graficznymi z tego segmentu muszą się przyszykować na spore zamieszanie – szczególnie biorąc pod uwagę niedawne doniesienia o GeForce’ach GTX 1160, a także ogólną, wątpliwą opłacalność kart z serii RTX. Trudno nie odnieść wrażenia, że wielu zwykłych zjadaczy chleba (a pamiętajmy, że karty z serii xx60 na ogół nie są dedykowane entuzjastom, a właśnie mniej zaawansowanym – i obeznanym – użytkownikom) może się nieco pogubić w tej mnogości opcji i możliwości. Podobno od przybytku głowa nie boli, ale czy i w tym wypadku?