Gdy Gran Turismo 7 nas głodzi, Forza zapewnia strawę - Motoprzegląd Drauga
W minionym tygodniu liczyłem na pojedynek Gran Turismo z serią Forza (reprezentowaną wreszcie przez Motorsport) – lecz GT7 schroniło się w wirtualnej rzeczywistości i ustąpiło rywalowi pola. Również NFS Unbound odważył się tylko na mały patch w ostatnich dniach.
Rok 2023 można już uznać za rozpoczęty na dobre. Choć Polyphony Digital jeszcze nie akceptuje tego faktu i odmawia obudzenia Gran Turismo 7 z pomocą nowej zawartości, oba „wyścigowe” studia Microsoftu pracują już na wysokich obrotach i dumnie prezentują, co czeka nas w przyszłości – będzie się trochę działo. W tym zamieszaniu gdzieś na drugim planie przemykają gry takie jak NFS Unbound, The Crew 2 czy GRID Legends, które też wkroczyły już aktywnie w nowy rok (ostatnia z wymienionych w zasadzie tylko po to, by wnet wygasić wszelką aktywność).
Forza Motorsport rozkręca się powoli
Tak po prawdzie w temacie Forzy Motorsport nie dowiecie się wiele nowego z Motoprzeglądu, bo gros wieści przekazałem Wam już osobnymi wiadomościami w ostatnich dniach:
- Nowa Forza Motorsport uboższa niż FM7 na premierę i najpewniej opóźniona
- Znamy już ponad 100 z 500 samochodów w grze Forza Motorsport, oto lista
Co mogę do tego dodać? Osobistą refleksję – tudzież wyraz sprzecznych odczuć, które wywołała we mnie środowa prezentacja (film poniżej). Z jednej strony to, co zobaczyłem, w znakomitej większości wygląda bosko. To naprawdę będzie nowa generacja wyścigów, która w kwestii szczegółowości torów podniesie poprzeczkę do bardzo niewygodnego dla konkurencji poziomu (nawet dla Polyphony Digital).
Intryguje mnie też zwiększony nacisk na modele wyścigowe w palecie samochodów – znak, że Forza Motorsport wykonuje kolejny krok oddalający ją od Gran Turismo i Forzy Horizon, a zbliżający do Project CARS i innych gier mieniących się symulatorami. W tej materii wiele zależy ostatecznie od tego, które modele z FM7 zostaną wycięte, ale jeśli Turn 10 Studios zamierza jeszcze bardziej zwiększyć nacisk na ukazanie historii sportów motorowych w szerokim przekroju kosztem terenówek czy rodzinnych minivanów – jestem absolutnie na tak.
O ile liście znanych już samochodów w Forzie Motorsport poświęciłem osobną wiadomość (powyżej), nie miałem jeszcze okazji wynotować potwierdzonych 7 z 20 torów, które znajdą się w grze na premierę. Oto one:
- Circuit Hakone (nowość, fikcyjny tor),
- Kyalami (nowość),
- Laguna Seca,
- Maple Valley (fikcyjny tor),
- Silverstone,
- Spa-Francorchamps,
- Suzuka.
Ósmą miejscówką według wszelkiego prawdopodobieństwa jest Mid-Ohio w USA (też nowość dla serii) – widać ją wyraźnie na jednym z ujęć zawartych w środowej prezentacji (od 4:37).
Tyle nadziei na ten moment – niestety obawy wciąż przeważają nad nimi liczbowo. Wynika to oczywiście z faktu, że premiera okazuje się (nadal!) dość odległa, a twórcy skąpią nam konkretów, zasłaniając się przechwałkami o oprawie audio-wideo. Przy tym zaś nawet w przechwałkach nie ustrzegają się potknięć.
Z jednej strony powtarzają jak mantrę, że wszystko zostałe stworzone od nowa – a pokazują nam jednocześnie BMW M3 E30 czy Mercedesa 190, których mocno pudrowane modele korzeniami sięgają Xboksa 360 (jeśli nie dalej w przeszłość). Wielu fanów serii momentalnie wytknęło to i podniosło larum. Równie rozczarowujący stał się widok generycznego i szpetnego spojlera na Mazdzie MX-5. To jeden z elementów tzw. Forza Aero, których zmiana już od wielu lat jest jedną z najgoręcej popieranych sugestii pod adresem twórców.
Takie szczegóły zostawiają tym większy niesmak, że przez nie staje się jasne, iż nawet budowa nowego silnika dla gry i pięć lat produkcji (tyle już minęło od wydania FM7) to za mało, by naprawdę zgotować serii rewolucję i zerwać z najbardziej archaicznymi częściami jej dziedzictwa – mimo wieloletnich próśb fanów. Mimo to nie przestaję wypatrywać tej gry niby kania dżdżu, bo jestem pewien, że dostarczy mi godziwej rozrywki na wiele lat.
O najważniejszą rzecz, czyli model jazdy, mogę być spokojny, a skromna startowa zawartość (ok. 500 samochodów i 20 torów) bez wątpienia została obliczona na pomnożenie jej z biegiem czasu w ramach gry-usługi zasilanej Game Passem – i mówiąc szczerze, nie mam nic przeciwko wracaniu po nowości tydzień w tydzień, rok po roku. Oby tylko Turn 10 Studios miało lepsze tempo niż Polyphony Digital…
Forza Horizon 5 celebruje JDM
Również temat nowości zmierzających do Forzy Horizon 5 opracowałem zaledwie wczoraj osobną wiadomością:
Tu również rozczarowanie zderza się z zadowoleniem. To pierwsze płynie z braku jakichkolwiek wieści na temat drugiego rozszerzenia (zapowiedzianego na początek 2023 roku) oraz poprawek poważnych technicznych mankamentów, które pojawiły się w grze wraz z listopadową aktualizacją – prawie trzy miesiące temu.
Z drugiej strony celebrująca japońską motoryzację Seria 17 powinna zapewnić nam satysfakcjonującą rozrywkę i ciekawą zawartość. Choć dodatkowe samochody będą tylko cztery, znajdą się wśród nich dwa pożądane nowe modele (świeżutki, jeszcze gorący Nissan Z i kultowa Toyota Sports 800, „zabrana” od Gran Turismo) oraz dwa takie, którymi już dysponowaliśmy w FH4, ale wielu powita ich powrót z otwartymi ramionami (Toyota MR2 ’95 i Mitsubishi Galant ’92).
Z kolei dzięki 57 nowym obiektom w EventLabie gracze lada dzień opracują zatrzęsienie unikalnych tras, wiodących przez charakterystyczne wielopiętrowe parkingi. Playlista Festiwalowa zaś zaoferuje mnogość interesujących wydarzeń, na czele z dwiema trasami wybranymi spośród twórczości społeczności w każdym tygodniu. Szkoda tylko, że ich ładowanie potencjalnie będzie trwało wieki… Po więcej szczegółów odsyłam do wiadomości zalinkowanej powyżej.
Na koniec nadmienię, że obecnie trwa finalny sezon w ramach Serii 16, a główną nagrodą na Playliście jest Renault Clio R.S. z 2010 roku (za 20 punktów z aktywności). To również ostatnia szansa, by zdobyć MG MG6 XPower z 2021 r. – zupełnie nowy model, w przeciwieństwie do Clio z „recyklingu” – gromadząc 80 pkt. w ramach całej serii.
Gran Turismo 7 śpi i śni o PS VR2
Gdy publikowałem poprzedni Motoprzegląd dwa tygodnie temu, spodziewałem się, że Kazunori Yamauchi lada dzień uraczy nas zajawką kolejnej porcji samochodów zmierzających do Gran Turismo 7. Cóż… deweloper nie zrobił tego ani nazajutrz, ani tydzień, ani dwa tygodnie później. Wygląda na to, że Polyphony Digital po prostu poszło w ślady Playground Games i wzięło wolne na większość stycznia (albo i cały) – a zwiększoną do pięciu liczbą aut w aktualizacji wypuszczonej w połowie grudnia mieliśmy zadowolić się na dwa miesiące.
Pozostaje nam więc czekać do 22 lutego – do tego dnia nowy update już musi się pojawić, ponieważ Sony powiedziało wszystkim, że GT7 zaoferuje wsparcie (bezpłatne) dla gogli PlayStation VR2 w dniu ich premiery. Yamauchi zresztą potwierdził te słowa, uzupełniając je deklaracją, że w VR dostępna będzie absolutnie cała gra, łącznie z multiplayerem – z małym oczywistym wyjątkiem w postaci trybu podzielonego ekranu.
GRID Legends żegna się czwartym DLC
Od premiery GRID Legends minął już prawie rok, więc dla Codemasters nadszedł czas, by zacząć zwijać rozwój tej gry. Wyznaczającym ten moment wydarzeniem jest premiera czwartego i ostatniego płatnego DLC, noszącego tytuł Winter Bash.
Tym razem dodano tylko trzy samochody, ale znalazło się wśród nich cacko, które w pojedynkę skutecznie „sprzedaje” ten dodatek – Bugatti Bolide, czyli porażający wyglądem i osiągami wyczynowy prototyp legendarnej marki (wersja produkcyjna ma się pojawić dopiero w 2024 roku), do tej pory niewidziany jeszcze w żadnej „poważnej” grze. W jego cieniu tkwią pozostałe dwie nowości – przystosowana do driftu wersja SRT Vipera GTS-R z 2014 roku oraz wyścigowe BMW 2002 tii, najpewniej pożyczone z serii Project CARS.
DLC zawiera również kolejny ośmioodcinkowy rozdział trybu fabularnego, w którym czekają na nas zmagania na śliskiej nawierzchni w zimowej scenerii. Wprowadza też pięć „sprinterskich” tras do driftu w malowniczej Okutamie i szereg pomniejszych nowinek. Szczegóły znajdziecie tutaj.
Dodatkowi towarzyszy duża aktualizacja 6.0, która również zasługuje na uwagę. Przede wszystkim pozwala używać dwóch filtrów retro na ekran (nawiązujących do gier TOCA Race Driver z 2002 roku i Race Driver GRID z 2008 r.), wcześniej zarezerwowanych dla kilku wyścigów z trzeciego DLC pt. Rise of Ravenwest. Ponadto naprawia dziesiątki mankamentów, związanych np. ze sztuczną inteligencją chowającą urazy permanentnie jako nemezis. Pełną listę zmian znajdziecie tutaj.
The Crew 2 serwuje nowości na chłodno
Ostatnio ogarnął mnie niepokój o przyszłość The Crew, gdy Ubisoft ogłosił, iż skrócił o głowę trzy niezapowiedziane projekty. Przestraszyłem się, że jednym z nich była kolejna gra z serii (znana pod hipotetycznymi/kodowymi nazwami Project Orlando i Motorfest), o której dobrze poinformowany Tom Henderson donosi już od dłuższego czasu. Jednak jego serwis Insider Gaming ostatnio zamieścił ten tytuł na liście gier wciąż obecnych w planach francuskiego już-nie-giganta, więc chyba możemy spać spokojnie. Ba, nie dalej niż wczoraj dodał do tego pogłoski, że Ubisoft zaplanował zapowiedź The Crew: Motorfest na najbliższe tygodnie, a premierę na początek września.
Tak czy owak to pieśń przyszłości – teraźniejszość zaś stoi pod znakiem nowej zawartości w The Crew 2, którą przyniósł start drugiego epizodu w siódmym sezonie, zatytułowanego Blizzard Rush. To ciąg dalszy nielegalnego wyścigu przez Stany – w pięciu nowych etapach śmigamy hiperautami po mroźnym północnym pograniczu kraju, a emocje podkręca obecność śnieżnej zamieci.
Do tego dochodzi niedostępna wcześniej zawartość, na czele z trzema dodatkowymi samochodami. Do kupienia w salonie dodane zostały kultowe Porsche 928 S4 z 1986 roku oraz nowiutki McLaren 765LT, a jako bezpłatna nagroda w Motorpassie czeka fikcyjny hipersamochód Creators Tempesta (na poziomie 37). Nie zabrakło też oczywiście tony kosmetycznych świecidełek – ze szczegółami zapoznacie się tutaj.
Motokurier (NFS Unbound, GTR, Dakar)
- Nie tylko Gran Turismo 7 śpi – z dobudzeniem się po świętach problem ma również Need for Speed Unbound. Wprawdzie kilka dni temu otrzymaliśmy aktualizację, ale to raptem mała łatka, podnosząca stabilność gry i eliminująca garść drobnych mankamentów. Na zapowiadaną zaraz po premierze nową zawartość przyjdzie nam czekać aż do marca. To późny zapłon jak na produkt AAA, który mieni się „grą-usługą”…
- Za nami kolejne ciche dwa tygodnie w temacie GTR Revival. Ian Bell tylko rozwinął nieco temat wsparcia dla modów. Możliwe ma być nie tylko dodawanie samochodów i tras, ale też grzebanie w udźwiękowieniu i fizyce, a najlepsi twórcy otrzymają możliwość sprzedawania swoich wyrobów w sklepie gry (zapachniało Microsoft Flight Simulatorem).
- Dakar Desert Rally otrzymał dużą aktualizację 1.6. Dodała tryb swobodnej jazdy, który zmienia grę w quasi-sandbox, pozwalając rozbijać się do woli po ogromnej i malowniczej mapie Arabii Saudyjskiej. Rozsiano po niej rozmaite skarby do odszukania, by zabawa nie znudziła się za szybko. Żeby zaś zrekompensować graczom przeciągnięte czekanie na tę funkcję (miała trafić do gry zaraz po premierze), wszyscy dostali po 100 tys. punktów doświadczenia i 10 tys. punktów Dakar. Naprawiono też garść błędów – po pełną listę zmian odsyłam tutaj.
- Rennsport zmierza do Polski. Twórcy ogłosili zawarcie partnerstwa z e-sportową organizacją ESL – w jego ramach na zbliżającej się imprezie IEM Katowice zainaugurują turniej, którego pula nagród w całym sezonie sięgnie aż 500 tys. euro. Dla nas wieść ta jest o tyle interesująca, że deweloper obiecał w tym czasie (11-12 lutego) ogłosić coś w temacie rychłego startu zamkniętych beta-testów gry.
- Studio Milestone promuje nadchodzące Monster Energy Supercross 6 nowym zwiastunem – obejrzycie go poniżej. Premiera już niedługo, bo 9 marca.
- Trwający od grudnia powrót Ubisoftu na Steama sięgnął również przedstawiciela interesującego nas gatunku – 2 lutego na ową platformę trafi darmowa Trackmania.
Jeśli chcecie nadrobić – bądź przypomnieć sobie – poprzednie Motoprzeglądy, zapraszam Was tutaj. Pod linkiem znajdziecie chronologiczną listę tekstów.